Po obejrzeniu tego filmu blady strach padnie na właścicieli sklepów nocnych i producentów drzwi do tychże. Okazuje się, że "nocne okienka" nie są żadną przeszkodą dla zdeterminowanego złodzieja.
Strona internetowa Komendy Stołecznej Policji to nieprzebrana kronika dowodów pomysłowości stołecznych przestępców. Ten film robi jednak wrażenie nawet na tych, którzy śledzą ją uważnie od lat.
Jak w cyrku
Wszystko wydarzyło się wiosną, dokładnie 2 kwietnia o godzinie 5.30 nad ranem. Młody i - co ważne - dość szczupły mężczyzna podszedł do drzwi sklepu przy Tamce. Sobie tylko znanym sposobem otworzył... nie, nie drzwi - maleńkie okienko służące do sprzedaży nocnej. To, które ma gwarantować sprzedawcy bezpieczeństwo.
Okazuje się, że nie gwarantuje. Mężczyzna wsunął się do środka sklepu ze zwinnością cyrkowca. Przez nikogo nie niepokojony spakował do plecaka towar o wartości 3 tysięcy złotych: bilety, karty telefoniczne i papierosy.
Plecak wystawił przez okienko na zewnątrz i powtórzył swój "numer". Przez niewielki otwór "wyszedł" na ulicę i zniknął.
Poznajesz tego akrobatę?
Film z monitoringu policja pokazała dopiero teraz. Prowadząca sprawę prokuratura zgodziła się właśnie na publikację wizerunku mężczyzny. Wszyscy, którzy rozpoznają włamywacza, proszeni są o kontakt z Komendą Rejonową Policji przy ul. Wilczej 21, tel. 22-603-70-55 (całodobowo) lub tel. 22-603-77-02 w godz. 8-16.
lata/roody//ec