- Przystań przy Wioślarskiej 6 też była kiedyś nowoczesna, nawet bardzo. Mówiło się, że najnowocześniejsza w Europie - wspomina prezes WTW Bogusław Siennicki. Uwierzyć trzeba mu na słowo, bo dawnej świetności nie sposób się dziś dopatrzeć. 80-letnia siedziba WTW wciśnięta jest między jezdnię Wisłostrady, a podupadły bulwar wiślany. Czego nie zrobił czas, wykończyła woda - przetaczające się przez Warszawę fale powodziowe mocno nadwyrężyły stanicę.
O jej dostosowaniu do potrzeb osób niepełnosprawnych trudno nawet wspominać, a mimo to WTW ma i takich zawodników. Troje z nich walczy o nominację na tegoroczną paraolimpiadę w Londynie. Towarzystwo ma też sukcesy wśród młodzików, a wśród seniorów - mistrzów Polski i Europy. - Tytułów byłoby więcej, gdybyśmy mieli bazę z prawdziwego zdarzenia. Trudno oczekiwać, że rodzice zapiszą do nas swoje dzieci, skoro nie możemy im zaoferować nawet miejsca do wysuszenia ubrań. To nie są czasy, gdy wystarczała kąpiel w przeręblu - zauważa Siennicki.
Od zawodnika do prezesa z wizją
Sam przeszedł z WTW długą drogę. Był wioślarzem, trenerem i dyrektorem. Tu trenuje też jego syn, a on sam osiem lat temu został prezesem. - Społecznie - zaznacza. I dodaje: - To nie piłka nożna, by zarząd dostawał pensje po kilkadziesiąt tysięcy.
Ale na nowe stadiony - Legii i Narodowy - patrzy bez zawiści. WTW może bowiem skorzystać na ich budowie, a przystań może wrócić do europejskiej czołówki. Towarzystwo wspólnie z zamkniętym funduszem inwestycyjnym utworzyło spółkę The Tides. Wniosło do niej grunt przy Wisłostradzie. W ciągu dwóch lat ma na nim powstać nowoczesna baza wioślarsko-kajakarska oraz budynek hotelowo-biurowy. Projekt kompleksu opracował zespół Jerzego Świderskiego z pracowni Kuryłowicz & Associates.
- To bodaj ostatni projekt, na którym podpis złożył profesor Stefan Kuryłowicz. Ze spotkania z nami wyruszył do Hiszpanii, gdzie rozbił się jego samolot (w czerwcu zeszłego roku - red.) - mówi Dariusz Gardner, szef spółki The Tides. I dodaje: - Lada dzień złożymy w ratuszu wniosek o pozwolenie na budowę. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, prace mogłyby ruszyć latem, a całość byłaby gotowa pod koniec przyszłego roku.
- Akurat na 135. urodziny WTW - podkreśla prezes Sennicki.
Hotel z widokiem na rzekę
Kompleks ma się składać z dwóch budynków. Po południowej stronie powstanie nowa siedziba WTW. W czarnej kostce, na pięciu kondygnacjach zmieszczą się biura, siłownia, sauna, gabinety odnowy i sala z ergometrami. Największą atrakcją będzie jednak basen do ćwiczenia wioślarskiej techniki, który znajdzie się w mniejszej, przeszklonej kostce. Będzie widoczny zarówno z holu, sali konferencyjnej, jak i z... jezdni Wisłostrady. - Ma być wizytówką ośrodka i zachęcać do uprawiania sportu. W okolicy pojawia się bardzo mało pieszych, za to bardzo dużo samochodów stoi tu w korkach. Chcemy, by wioślarze byli widoczni dla kierowców - tłumaczy Jacek Świderski.
Tuż obok siedziby WTW stanie sześciokondygnacyjny budynek biurowo-hotelowy z elewacją pokrytą panelami laminowanymi drewnem. Hotel - zarządzany przez właściciela - będzie oferował apartamenty pod długoterminowy wynajem. Gardner liczy na to, że wynajmą je m.in. sportowcy i trenerzy WTW. Ale też dyplomaci czy biznesmani. Bliskość stadionów piłkarskich ma być jednym z atutów, choć nie bez znaczenia jest też fakt, że inwestycja powstanie dwa przystanki tramwajowe od ścisłego centrum miasta.
Duże wrażenie robi architektura. Z prostą, ciemną bryłą siedziby WTW kontrastować będzie rozrzeźbiona elewacja części hotelowej, pokryta panelami laminowanymi drewnem. - Budynek będzie oglądany przede wszystkim z ostrych najazdów. Nie będzie więc miał klasycznej frontowej elewacji. Staraliśmy się urozmaicić tę równoległą do Wisłostrady tak, by stała się atrakcyjniejsza właśnie z tej dynamicznej perspektywy - tłumaczy Świderski.
Na osi ulicy Ludnej budynek będzie podcięty. Pod powstałym w ten sposób zadaszeniem znajdzie się wejście do części hotelowej. Kierowcom skręcającym z Ludnej w Wisłostradę zapewni to otwarcie na Wisłę. Taki sam widok będzie się też roztaczał z obu budynków - od strony rzeki będą miały przeszklone elewacje. - Taka bliskość rzeki to w Warszawie zupełnie unikatowa sytuacja - podkreśla architekt.
Na trzech kondygnacjach części biurowej znajdzie się też około 11 tysięcy metrów powierzchni pod wynajem. - Są już pierwsi zainteresowani - przekonuje Robert Borowicz z firmy DTZ, która będzie odpowiadać za komercjalizację części biurowej. Koszt inwestycji to około 100 milionów złotych.
Karol Kobos
Źródło zdjęcia głównego: materiały inwestora