Wichura zmiotła wiatę. "Kawałki spadły obok wózka z dzieckiem"

Strażacy rozbierają wiatę
Źródło: Tomasz / Kontakt24
Chwilę strachu przeżyła w niedzielę po południu rodzina pana Tomasza. Wszystko przez wiatr, który zmiótł blaszaną wiatę. - Kawałki spadały obok mojej przerażonej żony, niewiele brakowało do tragedii – relacjonuje pan Tomasz.

Informację o wiacie między blokami przy Kinowej 23 a al. Waszyngtona 33 na Pradze Południe dostaliśmy w niedzielę na Kontakt24.

- Około godz. 15 wracaliśmy z żoną i dzieckiem. Nagle zerwał się bardzo silny wiatr - relacjonował pan Tomasz w rozmowie z redakcją. Według niego, ostre podmuchy sprawiły, że blaszana wiata zaczęła się rozpadać.

- Poderwana do góry blacha spadała na ziemię. Kilka z tych kawałków spadło tuż obok mojej żony i wózka z dzieckiem. Niewiele brakowało do tragedii, żona była przerażona, bała się wyjść z bramy - opisuje.

"Zagrażała bezpieczeństwu"

Jak wynika z relacji strażaków, reakcja pana Tomasza nie była przesadzona. - Na miejscu strażacy ocenili, że wiata została uszkodzona a jej naderwane elementy mogą zagrażać bezpieczeństwu przechodniów - potwierdził kpt Michał Konopka. I dodał: - Została pocięta, jej elementy zabezpieczono w altance śmietnikowej. Z naszej wiedzy wynika, że była to konstrukcja tymczasowa, postawiona na czas remontu. Cała akcja trwała około 40 minut i brał w niej udział jeden zastęp straży pożarnej.

Poprosiliśmy spółdzielnię mieszkaniową "Waszyngtona", która zarządza blokami, o komentarz dotyczący zabezpieczenia wiaty. Czekamy na odpowiedź.

Wiata przegrała z wiatrem

jb/r

Czytaj także: