Pokazy psich zaprzęgów i pierwszej pomocy dla zwierząt, porady weterynaryjne, bicie rekordu Polski w liczbie psów jednocześnie podających łapę. To tylko część atrakcji, których doświadczyli uczestnicy Warszawskiego Dnia Zwierząt na Polu Mokotowskim.
Psy małe, duże, rasowe i kundelki - to było zdecydowanie ich święto. Jedne przybyły na Pole Mokotowskie ze swoimi właścicielami. Inne po to, aby skraść komuś serce i właściciela pozyskać. Psy ze schroniska miały specjalne czerwone chustki.
Impreza została zorganizowana przez Schronisko Na Paluchu. Prowadzili ją Marzena Rogalska i Michał Olszański.
Pokazy i porady
Piknik łączył wymiar edukacyjny i rozrywkowy. Jednym z elementów programu był panel dyskusyjny z lekarzami weterynarii: Dorotą Sumińską, Jolantą Łapińską oraz Jackiem Wilczakiem.
Można było też wysłuchać prelekcji o relacji pies-człowiek, a także skorzystać z porad weterynaryjnych. Uczestnicy mieli okazję np. dowiedzieć się, jak udzielić czworonogom pierwszej pomocy.
Głównym punktem dnia była jednak próba pobicia rekordu Polski w liczbie psów podających łapę w tym samym czasie. Na miejscu zgromadzono 50 czworonogów i... udało się osiągnąć nowy rekord.
Wieczorem wszystkim przybyłym na wydarzenie czas umilały koncerty zespołów Saatus, Raz Dwa Trzy oraz KOMBII.
"Ogórkiem" z centrum
Na Pole Mokotowskie można było dojechać zabytkowym autobusem tzw. ogórkiem, który kursował z przystanku w centrum, na wysokości stacji metra.
Warszawski Dzień Zwierząt promował film zrealizowany dla Schroniska na Paluchu pro bono przez firmę Creative Around.
- Od ubiegłego roku zamiast zapraszać gości do nas to my wychodzimy do mieszkańców Warszawy - mówił Henryk Strzelczyk, dyrektor Schroniska Na Paluchu. - Pokazujemy nasze zwierzęta, mówimy o nich i zachęcamy do adopcji. Odnosi to wielki skutek, bo tylko w ciągu ostatniego roku liczba zwierząt w schronisku zmniejszyła się o 500. To sukces naszego personelu, ale i około 200 wolontariuszy, pracujących z nami każdego dnia - dodał.
kw/b/r