Na skrzyżowaniu ulic Rosoła i Płaskowickiej powstało wyniesienie, które nawet przy przepisowej jeździe może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji lub uszkodzenia zawieszenia w aucie. Jak informuje przedstawicielka drogowców, górka ma związek z budową tunelu POW i jest konieczna ze względu na podziemne instalacje.
Skrzyżowanie ulic Rosoła i Płaskowickiej jest przebudowywane w związku z budową tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy, który przebiega dokładnie pod nim. Jeden z czytelników zwrócił nam uwagę na "hopkę" powstałą w ciągu ulicy Rosoła. Jak stwierdził, przy przejeździe przez skrzyżowanie z zachowaniem prędkości 50 km/h wybrzuszenie jest wyraźnie wyczuwalne i może być niebezpieczne. Zaznaczył przy tym, że przed przebudową skrzyżowanie było "płaskie jak stół".
Na miejsce pojechał nasz reporter Tomasz Zieliński. - Wybrzuszenie widać z daleka. Potwierdzam, że "hopka" jest również wyraźnie wyczuwalna podczas przepisowej jazdy. Bezwzględnie należy stosować się do znaku ograniczenia prędkości. Przy szybszej jeździe może dojść do niebezpiecznych sytuacji – ostrzega Zieliński. Zaznacza, że wielu kierowców ma już świadomość istnienia górki, ponieważ wyraźnie zwalnia przed skrzyżowaniem. Ale nie każdy wie, bo nie wszyscy jeżdżą tam regularnie.
Powstanie "hopki" jest powiązane z tunelem
Skąd wzięła się "hopka" i czy zostanie zlikwidowana - pytamy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – inwestora tunelu POW. Jak poinformowała nas rzeczniczka prasowa warszawskiego oddziału GDDKiA Małgorzata Tarnowska, zaprojektowane rozwiązanie skrzyżowania ulic Płaskowickiej i Rosoła "uwzględnia nie tylko układ drogowy skrzyżowania, ale również powiązanie z tunelem, nową organizację ruchu, jak i powiązanie z całością infrastruktury towarzyszącej".
"Ulica Płaskowickiej w rejonie skrzyżowania jest wyniesiona w stosunku do istniejącego ciągu o około 40-60 cm. Wynika to z konieczności dopasowania do spadku tunelu znajdującego się pod ulicą. Dodatkowo, na skrzyżowaniu zmienił się układ pierwszeństwa dróg w stosunku do stanu sprzed inwestycji" - tłumaczy w mailu do redakcji Tarnowska. "Obecnie skrzyżowanie nie funkcjonuje jeszcze według docelowej organizacji ruchu" - zastrzega.
Docelowo ulica Płaskowickiej zostanie połączona z Branickiego na Wilanowie. W czerwcu po wielu miesiącach oczekiwania wilanowski ratusz uzyskał pozwolenie na budowę brakującego 130-metrowego odcinka tej ulicy. Po wprowadzeniu nowej organizacji ruchu pierwszeństwo przejazdu będzie na ulicy Płaskowickiej, a ulicą podporządkowaną będzie Rosoła.
Zmian na skrzyżowaniu nie będzie
Ponadto przedstawicielka drogowców wskazuje, że zastosowane wyniesienie jezdni pozwoliło na umieszczenie instalacji podziemnych pomiędzy stropem tunelu i nawierzchnią drogi. W rejonie skrzyżowania przebiega m.in. sieć ciepłownicza.
Zmian na skrzyżowaniu drogowcy nie planują. Nie będzie też dodatkowych znaków ostrzegawczych. Tarnowska zapewnia, że "zastosowane rozwiązania projektowe są poprawne z punktu widzenia obowiązujących przepisów", zaś geometria i sposób organizacji ruchu został pozytywnie zaopiniowany przez stołeczny ratusz. "Projekt stałej organizacji ruchu nie przewiduje umieszczenia dodatkowych znaków ostrzegawczych w tym rejonie" - podsumowała.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl