"Warszawiacy pokochają nowy Ogród Krasińskich"

Weronika Tauer / warszawa@tvn.plOgród Krasińskich po wycince

Wycinka drzew w Ogrodzie Krasińskich była zaplanowana przez fachowców - konserwatorów i architektów krajobrazu. A zmiany w parku zostały skonsultowane z mieszkańcami. Że nie wszyscy o tym wiedzieli? - Nie da się zmusić ludzi do uczestnictwa w życiu społecznym, jeśli sami tego nie chcą - tłumaczy w wywiadzie dla portalu tvnwarszwa.pl Renata Kaznowska, szefowa Zarządu Terenów Publicznych, instytucji, która remontuje muranowski park.

KAROL KOBOS: Dla kogo remontujecie Ogród Krasińskich?

RENATA KAZNOWSKA: To dobre pytanie, tylko że nie do Zarządu Terenów Publicznych.

Jak to nie? Przecież to Wy remontujcie ten park i nadajecie mu nowy wygląd, modyfikując jego charakter i funkcję.

Tak, ale robimy to przede wszystkim w oparciu o bardzo szczegółowe, przemyślane i dopracowane w najdrobniejszym szczególe, wytyczne konserwatora zabytków, leżące u podstaw konkursu architektonicznego, który wyłonił zwycięską pracę. Do tej pory myślałam, że rewaloryzacja ogrodu dzieje się dla mieszkańców, warszawiaków i turystów. Że będziemy mieli się czym pochwalić, bo to naprawdę unikatowy ogród, tyle że zaniedbany. Że będziemy mogli pokazać, jak płynnie i rozważnie połączyć historyczne założenia ogrodowe z przyłączoną po wojnie częścią. Niestety, batalia która się teraz toczy, nie jest merytoryczna i ten fakt nie może się przebić, więc odium decyzji konserwatorskich spada na nas.

Dziwi się Pani? Ten park nie jest dziś ogrodem pałacowym - dla mieszkańców Muranowa jest parkiem osiedlowym. A tu ktoś wchodzi im z butami, czy raczej z piłami, i robi elegancki park. To o tyle dziwne, że tuż obok jest Ogród Saski, który zdecydowanie bardziej nadaje się do tej roli i zdecydowanie bardziej potrzebuje remontu.

Mieszkańcom Muranowa nikt ogrodu nie zabiera. W Warszawie są setki hektarów terenów zieleni i dziesiątki mniejszych lub większych parków, ale tylko dwa zachowane ogrody przypałacowe - właśnie Saski i Krasińskich. Warto też ponownie przypomnieć, że ogród Krasińskich jest w tej chwili o wiele większy niż obszar z XIX- wiecznego założenia Franciszka Szaniora.

Zgadzam się z wytycznymi konserwatora - trzeba mu przywrócić historyczny charakter.

Nawet wbrew mieszkańcom?

Nie uważam, byśmy robili komuś wbrew. Oczywiście aktualny protest jest głośny, ale do nas docierają też pochwały projektu i opinie mieszkańców, którzy nie mogą się już doczekać końca remontu. Zresztą jestem przekonana, że efekt będzie tak dobry, że wielu krytyków zmieni zdanie. Tak zresztą było na przykład przy remoncie Parku Żeromskiego na Żoliborzu - najpierw głosy sprzeciwu i kłótnia o ogrodzenie, a potem zachwyt. I park okazał się przebojem. Tu będzie tak samo.

Skąd więc ta gwałtowna krytyka?

Moment wycinki nie jest miły dla oka, tym bardziej gdy drzew wycina się dużo.

No właśnie - ile? Padają różne liczby.

Pozwolenie było na 336 drzew. Jedno udało się zostawić, po przycięciu, a dwa inne przesadzimy. Przy czym tylko 21 wycięto z powodów, które można nazwać architektonicznym - jedno kolidowało z planowanym ogrodem różanym, inne z placem zabaw wodnych dla dzieci, jeszcze inne miało wypiętrzone korzenie w miejscu, gdzie ma być uporządkowana historyczna alejka. Z tych 21 tylko jedno było w historycznej części ogrodu - reszta w częściach przyłączonych do niego po wojnie, zadrzewionych zupełnie przypadkowo.

Drzewa, które rosną w osi pałacu, a są cenne i zdrowe, mimo że ją przysłaniają, zostaną do naturalnej śmierci.

A pozostałe 312?

Były chore lub suche, lub przeszkadzały sobie nawzajem, co powodowało ich deformacje, zachwianie pokroju i choroby. W wielu przypadkach zagrażały bezpieczeństwu - przede wszystkim stare topole i kolony.

Użytkownicy parku mają inne zdanie.

Jak sypie się wiadukt drogowy, to nikt nie konsultuje decyzji o jego zamknięciu z użytkownikami, a gdyby takie drzewo spadło komuś na głowę, to byłyby zarzuty, że nie dopełniliśmy obowiązków. Niestety, Warszawa nie ma spójnego systemu zarządzania zielenią miejską, bo jest niezliczona liczba właścicieli i zarządców tych terenów. Nikt nie odpowie panu na pytanie, ile drzew jest w mieście i w jakim są stanie, bo tego się nie monitoruje w sposób ciągły, tylko pielęgnuje to, co widać. Inwentaryzuje się tylko te miejsca, które mają być objęte inwestycjami. I wtedy dopiero okazuje się, jaki jest faktyczny stan zdrowotny drzew. Wtedy też każde drzewo sprawdzają inspektorzy ochrony środowiska oraz architekci krajobrazu razem ze służbami miejskimi.

"Gazeta Stołeczna" twierdzi jednak, że przyznała Pani, że drzewa nie były badane przez dendrologów.

To jakieś niezrozumienie. Wszystkie drzewa zostały zinwentaryzowane i szczegółowo opisane przez specjalistów. Najpierw na etapie szykowania wytycznych konserwatorskich. Drugi raz robili to architekci krajobrazu, którzy posiadają wiedzę w zakresie dendrologii. Wreszcie elementem gotowego projektu było opracowanie tzw. gospodarki drzewostanem, które ponownie trafiło do służb konserwatorskich wraz z wnioskiem o wycinkę. Te służby powołały komisję, która udała się w teren, sprawdziła i ponownie opisała każde drzewo. I dopiero wtedy wydała pozwolenie na wycinkę. Ta komisja też analizowała stan zdrowia każdego drzewa.

Droga do wycinki była naprawdę długa.

A po drodze były te nieszczęsne konsultacje społeczne...

Nieszczęsne?

No bo się nie udały.

Dlaczego nie?

Konsultacje robi się po to, żeby uniknąć konfliktu. A tu po dwóch latach negocjacji i projektowania wybuchła karczemna awantura, więc nie spełniły swojej podstawowej roli.

Nie mam takiego poczucia. Każdy, kto rzeczywiście interesuje się swoim otoczeniem, mógł w nich wziąć udział. Osoby, które się tam pojawiły, z pewnością dziś nie protestują, bo nie mają powodów - ich opinie zostały wzięte pod uwagę.

Ile było tych osób?

W spotkaniu wzięło udział około 90 osób, nie wszyscy wpisali się na listę. 50 osób wzięło udział w badaniach środowiskowych na terenie ogrodu, a 34 osoby wypowiedziały się na forum Warszawskiej Platformy Konsultacji Społecznych.

To dużo czy mało?

Tyle, ile rzeczywiście się interesuje ogrodem. My nie jesteśmy w stanie mieszkańców zmusić do uczestnictwa. Udział w życiu społecznym jest dobrowolny, a my, jako społeczeństwo, dopiero się uczymy korzystać z tej możliwości. Oczywiście żałuję, że w konsultacjach nie wzięło udział więcej mieszkańców, ale nie mam poczucia, że to była strata czasu.

Ale jednak coś nie zadziałało, skoro kilka razy więcej osób jest dziś na was zwyczajnie wściekłych.

Bo dziś dociera do nich tylko jeden komunikat: barbarzyńcy wycięli drzewa. Nikt na spokojnie nie analizuje naszych argumentów - wszyscy skupiają się na liczbie ponad 300 drzew. Jak się właśnie dowiedziałam, pan Olgierd Łukaszewicz, który stał się twarzą tego protestu, dopiero kilka dni temu zapoznał się z projektem. Wcześniej nie widział go na oczy. Tymczasem na naszej stronie internetowej są wszystkie informacje, a w parku wiszą tablice z wizualizacjami. No ale do czytania ludzi też zmusić nie możemy.

Ale chyba można było zrobić więcej, przynajmniej jeśli chodzi o dotarcie do mieszkańców - powiesić plakaty na klatach schodowych, wrzucić zaproszenia do skrzynek na Muranowie...

To są już uwagi do Centrum Komunikacji Społecznej - to oni odpowiadają za samą organizację konsultacji.

A jak dokładnie one przebiegały?

Przygotowania do rewaloryzacji parku rozpoczęły się w 2010 roku. Powstały wtedy wstępne wytyczne konserwatorskie. W styczniu 2011 roku rozpoczęły się konsultacje społeczne. W pierwszej fazie każdy mógł zgłaszać swoje postulaty za pośrednictwem strony internetowej. W tym samym czasie Centrum Komunikacji Społecznej prowadziło badania ankietowe wśród użytkowników Ogrodu Krasińskich.

W oparciu o zebrany materiał zalecenia konserwatorskie zostały uszczegółowione i - w marcu 2011 roku - ponownie przedstawione mieszkańcom na spotkaniu. W oparciu o te zalecenia i o wnioski mieszkańców powstał regulamin konkursu na koncepcję. Przez cały ten czas można było zgłaszać swoje uwagi na stronie internetowej, bo sąd konkursowy zawsze ma prawo zasugerować, by coś dodać lub odjąć ze zwycięskiej pracy.

Wreszcie, w sierpniu 2011 roku, rozstrzygnięto konkurs i przeprowadzono debatę pokonkursową. I dopiero wtedy autorzy zwycięskiej koncepcji usiedli do pracy nad ostatecznym projektem, w którym wzięli pod uwagę propozycje mieszkańców.

Słychać głosy, że wszystkie odrzucili.

W raporcie z konsultacji są 23 wątki. Kilka z nich nie dotyczyło zakresu prac, ale większość została wzięta pod uwagę lub była już w projekcie.

Na przykład?

Mieszkańcy apelowali o to, by park zachował funkcję rekreacyjną. My ją tak naprawdę dopiero będziemy tworzyć. Temu właśnie służą zmiany poza historyczną częścią parku - miejsce do gry w bule, do gry w szachy, duży plac zabaw, bo rodzice skarżyli się, że dotychczasowy jest za mały, plac zabaw wodnych z bezpiecznymi fontannami oraz urządzenia do ćwiczeń w plenerze - to są właśnie funkcje rekreacyjne ogrodu.

Zgodnie z sugestiami, nie będzie placu zabaw dla starszych dzieci, z linarium. Za to na wniosek mieszkańców powstanie ścieżka z nawierzchnią, która umożliwi jazdę na rolkach. Nie chcieli kawiarni i kawiarni w projekcie nie ma, choć zastrzegam, że w przyszłości może się pojawić w tzw. Bunkrze Starzyńskiego, który póki co należy do skarbu państwa. Oświetlenie, zimozielone rośliny, zieleń osłaniająca park od strony ul. Andresa - to wszystko jest w projekcie, zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Podobnie, jak 24 000 nowych roślin, przede wszystkim kwiatów, krzewów i bylin oraz 91 drzew: modrzewie, świerki, klony, kasztanowce, magnolie, jabłonie, platany, dęby, lipy i wiśnie.

A coś odrzuciliście?

Tak, na przykład prośbę o budowę toalety przy placu zabaw.

Dlaczego?

Bo od strony ulicy Bohaterów Getta jest już publiczna toaleta. I w tej części ogrodu powstanie nowy, duży plac zabaw. Tam będzie też większość atrakcji do rekreacji.

A ogrodzenie? To nie wzbudziło dyskusji?

Oczywiście, że wzbudziło. W sprawie ogrodzenia głos zabierały różne środowiska. Na przykład przedstawiciel Stowarzyszenia Zespołu Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy "ZOK" wystosował list otwarty do burmistrza dzielnicy Śródmieście z obszerną argumentacją, dlaczego ogród powinien być grodzony.

Mieszkańcy podczas konsultacji byli podzieleni na dwie grupy. Część przeciwników płotu argumenty przekonały, a cześć pozostała przy swoim zdaniu. Ustaliliśmy natomiast, że w 2013 roku spotkamy się, aby dyskutować o regulaminie ogrodu i przedyskutujemy kwestię zamykania parku i godziny, w jakich ma być otwarty. To dowodzi, że te konsultacje były potrzebne i udane. Spełniły swoją rolę.

Co przekonało mieszkańców do grodzenia?

Stwierdzenie jednego z uczestników dyskusji, że ogrodzenie parku płotem raz na zawsze utnie dyskusje o jego granicach i ewentualne zakusy deweloperów.

A są takie zakusy?

Nic mi o tym nie wiadomo. Ale część mieszkańców ten argument przekonał. A spekulacje na temat budowy apartamentowców w ogrodzie pojawiają się w internecie.

I park będzie zamykany na noc?

Taki był zamysł. Zostało nam ustalenie, w jakich godzinach. Ale na pewno nie będzie to godzina 20, jak obawiali się niektórzy. To będzie zapisane w regulaminie, który też będzie jeszcze konsultowany z mieszkańcami. Podobnie jak kwestia wyprowadzania psów, wjazdu na rowerach i tego, czy w parku przez cały czas będzie dozorca.

Kiedy odbędą się te konsultacje?

Najprawdopodobniej na wiosnę.

Ile osób weźmie w nich udział?

Myślę, że więcej niż w poprzednich. I to będzie jakiś pożytek z tego zamieszania.

rozmawiał Karol Kobos

Źródło zdjęcia głównego: Weronika Tauer / warszawa@tvn.pl

Pozostałe wiadomości

Bóbr zamieszkał w norze przy ulicy Radzymińskiej. Jeden z korytarzy, które zbudował, mógł się zapaść. Wejście do nory znajdowało się tuż przy ulicy, stwarzając zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. Jak podał Zarząd Dróg Miejskich, zapadlisko miało pół metra głębokości. Istniało ryzyko, że osunie się jezdnia.

Głęboka na pół metra nora bobra tuż przy Radzymińskiej. Istniało ryzyko zapadnięcia się jezdni

Głęboka na pół metra nora bobra tuż przy Radzymińskiej. Istniało ryzyko zapadnięcia się jezdni

Autor:
mg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Złodziej wtargnął do jednego z domów w Wołominie, groził właścicielom, ukradł pieniądze i złoto. Do rozboju doszło niemal ćwierć wieku temu, sprawcę zatrzymano po 23 latach, teraz zapadł prawomocny wyrok.

Ukradł gotówkę i złoto, zatrzymano go po 23 latach. Usłyszał prawomocny wyrok

Ukradł gotówkę i złoto, zatrzymano go po 23 latach. Usłyszał prawomocny wyrok

Autor:
kz
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca samochodu osobowego potrącił pieszego na drodze krajowej numer 50 w okolicach Żyrardowa, kiedy ten przechodził przez jezdnię. Życia poszkodowanego nie udało się uratować. Droga ta nie posiada chodnika ani pobocza, a zaraz przy jezdni ciągną się barierki.

Śmiertelne potrącenie pieszego pod Żyrardowem

Śmiertelne potrącenie pieszego pod Żyrardowem

Autor:
mg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od niedzieli zmienią się rozkłady jazdy pociągów. Powróci połączenie na odcinku Otwock-Warszawa, na trasie pojawi się nowy przystanek Warszawa Grochów, a przystanek Warszawa Olszynka Grochowska zostanie przywrócony. Z kolei pociągi Warszawskiej Kolei Dojazdowej dojadą do Milanówka.

Zmiany w rozkładach pociągów podmiejskich. Inne godziny kursowania, zmiana liczby połączeń

Zmiany w rozkładach pociągów podmiejskich. Inne godziny kursowania, zmiana liczby połączeń

Autor:
mg/tok
Źródło:
PAP

Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji Batorego, została laureatką Nagrody Obywatelskiej im. Henryka Wujca. - Tą nagrodę odbieram jako wyraz uznania dla tych którzy wiedzą, że żeby inni mogli pomagać, to oni też potrzebują pomocy - powiedziała nagrodzona podczas przemówienia. Wyróżnienie jest przyznawane osobom lub instytucjom, które wspierają inicjatywy działające na rzecz praw człowieka.

"To niesamowite i bardzo ważne wyróżnienie dla mnie, i to podwójnie"

"To niesamowite i bardzo ważne wyróżnienie dla mnie, i to podwójnie"

Autor:
mg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W wieku 94 lat zmarł Wiesław Newecki "Kogut". Był łącznikiem w czasie powstania warszawskiego, miał wtedy 14 lat. Jest jednym z pomysłodawców hejnału warszawskiego, melodii upamiętniającej poległych w obronie stolicy Polaków. Jest ona grana od 2006 roku z Zamku Królewskiego.

Nie żyje Wiesław Newecki, uczestnik powstania i pomysłodawca hejnału warszawskiego

Nie żyje Wiesław Newecki, uczestnik powstania i pomysłodawca hejnału warszawskiego

Autor:
mg/tok
Źródło:
PAP

Nowe ustalenia w sprawie odkrycia w siedzibie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie komputerów wykorzystywanych przy transakcjach kryptowalutami. Jak ustaliliśmy, policjanci na zlecenie prokuratury dokonali przeszukań w mieszkaniach dwóch byłych pracowników firmy odpowiadającej za serwis techniczny budynku sądu. W wyniku działań mundurowych zabezpieczono "urządzenia elektroniczne". 

Kopalnia kryptowalut odkryta w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Policjanci w mieszkaniach pracowników

Kopalnia kryptowalut odkryta w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Policjanci w mieszkaniach pracowników

Autor:
Artur
Węgrzynowicz

Dzięki sztucznej inteligencji możemy usłyszeć głos Stelli Fidelseid, która ocalała z getta warszawskiego. Kobieta spisała swoje wspomnienia tuż po wojnie, po polsku. Dzięki rozmowie nagranej kilkadziesiąt lat później po portugalsku, udało się odtworzyć jej głos.

Stella przeżyła getto warszawskie. Dzięki sztucznej inteligencji możemy ją usłyszeć

Stella przeżyła getto warszawskie. Dzięki sztucznej inteligencji możemy ją usłyszeć

Autor:
dg/b
Źródło:
PAP

Nieoczekiwanym obrotem sprawy zakończyła się interwencja policjantów na obrzeżach Mławy. Wolontariusze poinformowali o mężczyźnie koczującym na polu w szałasie wykonanym z palet i banerów reklamowych. Kiedy funkcjonariusze zjawili się na miejscu, odkryli, że 56-latek jest poszukiwany.

Mieszkał w szałasie z palet i banerów. Okazało się, że był poszukiwany

Mieszkał w szałasie z palet i banerów. Okazało się, że był poszukiwany

Autor:
mg/tok
Źródło:
PAP

Wniosek o stwierdzenie nieważności uchwały Rady Warszawy w sprawie Strefy Czystego Transportu, czyli strefy wykluczenia trafił do wojewody mazowieckiego Tobiasza Bocheńskiego - poinformowała w mediach społecznościowych szefowa warszawskich struktur PiS posłanka Małgorzata Gosiewska.

Strefa Czystego Transportu w Warszawie. PiS chce stwierdzenia nieważności uchwały

Strefa Czystego Transportu w Warszawie. PiS chce stwierdzenia nieważności uchwały

Autor:
b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do groźnie wyglądającej kraksy doszło w piątek na ulicy Targowej. Pod wiaduktem nie zmieścił się samochód dostawczy. Część bagażowa auta auta została zniszczone, kierowcy nic się nie stało.

Nie zmieścił się pod wiaduktem. Skrzynia auta zdemolowana

Autor:
kz/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od niedzieli, 10 grudnia, zacznie obowiązywać nowy rozkład pociągów. Będą zmiany w kursowaniu Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich.

Powrót pociągów na linię średnicową, nowy przystanek na trasie do Otwocka

Powrót pociągów na linię średnicową, nowy przystanek na trasie do Otwocka

Autor:
dg/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na nagraniu z monitoringu widać, jak mężczyzna próbuje wepchnąć pod nadjeżdżający pociąg metra dwie osoby. Do zdarzenia doszło na stacji Dworzec Gdański. Policja apeluje do osób, które rozpoznają mężczyznę z nagrania, o zgłaszanie się na komendę.

Próbował wepchnąć dwie osoby pod pociąg metra. Policja szuka mężczyzny z nagrania

Próbował wepchnąć dwie osoby pod pociąg metra. Policja szuka mężczyzny z nagrania

Autor:
dg/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zbadali trzeźwość kierowcy, który spowodował wypadek w powiecie węgrowskim (Mazowieckie). - Zabrakło skali w policyjnym alkomacie. Urządzenie wykazało ponad cztery promile alkoholu w organizmie kierowcy - podała policja.

Pijany spowodował wypadek. "Zabrakło skali w alkomacie"

Pijany spowodował wypadek. "Zabrakło skali w alkomacie"

Autor:
kz/b
Źródło:
PAP

Ten kierowca jechał o 60 kilometrów na godzinę za szybko. Poza mandatem i punktami karnymi czeka go jeszcze wizyta w sądzie, gdzie odpowie za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów. O sprawie informuje policja z podwarszawskiego Piaseczna.

110 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. "Mikołajkowy prezent" od policji

110 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. "Mikołajkowy prezent" od policji

Autor:
kz/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

60-latek odpowie za nakłanianie małoletniej do utrwalania treści pornograficznych z jej udziałem i przesyłania mu nagich zdjęć - informuje stołeczna policja. Mężczyzna odpowie też za groźby upublicznienia materiałów intymnych oraz przesyłania jej filmów ze swoim udziałem.

Matka dziewczynki zauważyła, że dzieje się coś złego. 60-latek podejrzany o przestępstwa pedofilskie

Matka dziewczynki zauważyła, że dzieje się coś złego. 60-latek podejrzany o przestępstwa pedofilskie

Autor:
kz/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozbudowana spalarnia odpadów na Targówku jest gotowa w 80 procentach - poinformował warszawski ratusz. - To największa inwestycja komunalna w Polsce - zauważa prezydent stolicy.

Przetworzy odpady i wyprodukuje energię. Coraz bliżej do ukończenia budowy

Przetworzy odpady i wyprodukuje energię. Coraz bliżej do ukończenia budowy

Autor:
mg/PKoz/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od piątku, 8 grudnia, będą prowadzone prace drogowe w trzech dzielnicach. Utrudnienia wystąpią na Pradze Południe, Mokotowie i we Włochach.

Asfaltowanie Asfaltowej, wyłączenie Radarowej. Remonty w trzech dzielnicach

Asfaltowanie Asfaltowej, wyłączenie Radarowej. Remonty w trzech dzielnicach

Autor:
dg/b
Źródło:
PAP

Pożar w szpitalu położniczym przy Inflanckiej w Warszawie. Paliło się w jednej z łazienek. W tym samym miejscu strażacy interweniowali dwa dni temu.

Pożar w szpitalu położniczym. Drugi w tym tygodniu

Pożar w szpitalu położniczym. Drugi w tym tygodniu

Autor:
kz/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Radni i radne Koalicji Obywatelskiej przegłosowali w czwartek uchwałę o wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu w lipcu 2024 roku. Wcześniej odbyła się burzliwa, kilkugodzinna dyskusja na ten temat. Przeciwnicy strefy okrzykami i gwizdkami zagłuszali obrady. Wcześniej przyjęto poprawkę ograniczającą zasięg obowiązywania przepisu do centrum miasta.

Rada Warszawy przyjęła uchwałę o Strefie Czystego Transportu

Rada Warszawy przyjęła uchwałę o Strefie Czystego Transportu

Aktualizacja:
Autor:
dg/PKoz/b
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z dziećmi w reniferowych czapeczkach pociągnęli za wielką wajchę. I na placu Zamkowym rozbłysła warszawska choinka.

27 metrów i 40 tysięcy światełek. Rozbłysła choinka na placu Zamkowym

27 metrów i 40 tysięcy światełek. Rozbłysła choinka na placu Zamkowym

Autor:
b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek podejrzany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swej 45-letniej siostry, mieszkanki Szumska (Mazowieckie), został już przebadany przez psychiatrów. Prokuratura Rejonowa w Mławie czeka na opinię pisemną.

Brutalne zabójstwo pod Mławą. Prokuratura podała nowe informacje

Brutalne zabójstwo pod Mławą. Prokuratura podała nowe informacje

Autor:
kz/b
Źródło:
PAP

Na lotnisko w Modlinie będzie można dojechać koleją. Kolejarze podpisali umowę na opracowanie dokumentacji projektowej dla nowej linii między stacją Modlin a portem lotniczym. Dokumentacja ma powstać do końca 2025 roku, budowa ma ruszyć "w kolejnych latach".

Umowa podpisana. Koleją dojedziemy na lotnisko w Modlinie, ale nieprędko

Umowa podpisana. Koleją dojedziemy na lotnisko w Modlinie, ale nieprędko

Autor:
kz/b
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W wyniku pożaru mieszkania w Markach pod Warszawą zginęła kobieta. Śledczy wyjaśniają przyczyny zdarzenia.

Pożar mieszkania, nie żyje kobieta

Pożar mieszkania, nie żyje kobieta

Autor:
dg/PKoz
Źródło:
tvnwarszawa.pl