W środowym komunikacie drogowcy przypomnieli, że "Wojewódzki Sąd Administracyjny zgodził się ze skargą prokuratora, który uznał m.in., że podwyżka opłat jest zbyt wysoka, a obowiązywanie strefy w godzinach 8-20 to zbyt długo". Według prokuratora problem braku miejsc parkingowych po godzinie 18 nie występuje. Od orzeczenia WSA drogowcy odwołali się do sądu wyższej instancji. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że wyrok wydano niewłaściwie, stwierdził nieważność postępowania i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia.
"Wyrok zapadł bez naszego udziału"
Chodzi o uchwałę Rady Warszawy z października 2020 roku. Zdecydowano wówczas o wydłużeniu czasu obowiązywania postoju w SPPN do 12 godzin - od 8 do 20 w dni robocze, podwyższeniu stawek opłat za postój w strefie oraz o podniesieniu abonamentu za drugie i kolejne auto w rodzinie. Prokuratura zaskarżyła uchwałę, a 28 kwietnia ubiegłego roku WSA przychylił się do skargi.
"Nasz zarzut dotyczył wyroku, który został wydany podczas niejawnego postępowania, bez naszego udziału, ani nawet bez naszej wiedzy. Nie mieliśmy więc żadnej szansy na wyjaśnienie, że ceny za parkowanie w Warszawie są całkowicie zgodne z wszelkimi przepisami, mieszczą się w widełkach określonych przez zmienioną kilka lat temu ustawę" - przekazał ZDM. Ponadto drogowcy przyznali, że nie mieli okazji przedstawić sądowi wyników analizy zajętości miejsc parkingowych, "która wskazuje, że w centrum Warszawy kierowcy intensywnie parkują nie tylko do 18. ale dużo dłużej, co było bezpośrednią podstawą wydłużenia godzin obowiązywania strefy".
W komunikacie wskazano również, że to pierwszy przypadek, kiedy skarga prokuratora trafia aż do NSA. "Wszystkie poprzednie skargi - a zaskarżana w ostatnich latach była każda uchwała dotycząca zmian w SPPN - były odrzucane przez WSA. Tak się stało np. dwa tygodnie temu, gdy sąd oddalił zarzuty prokuratora wobec abonamentów obszarowych" - zaznaczył ZDM.
Rondo Dmowskiego pod lupą śledczych
W ostatnich latach prokuratura próbuje ingerować nie tylko w sprawy parkingowe. Jak ustalił Onet, pod lupą śledczych znalazł się także projekt przebudowy Alej Jerozolimskich oraz ronda Dmowskiego, które w przyszłości ma zmienić się w zwykłe skrzyżowanie. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpiła do stołecznego ratusza o informacje dotyczące inwestycji, powołując się art. 69, par. 1 Prawa o prokuraturze, w którym jest mowa o tym, że "jeżeli wymaga tego ochrona praworządności, prokurator może żądać nadesłania lub przedstawienia akt oraz dokumentów i pisemnych wyjaśnień, przesłuchiwać świadków i zasięgać opinii biegłych, a także przeprowadzać oględziny".
Jak powiedział cytowany przez portal wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, w piśmie nie wskazano, dlaczego akurat ta inwestycja stała się przedmiotem zainteresowania prokuratury. Urzędnicy zgodnie przyznają, że sytuacje, kiedy śledczy przyglądają się planom przebudowy ulicy, raczej się nie zdarzają.
Powołując się na swoje źródła, Onet sugeruje, że chodzi wyłącznie kwestie nazwy. Jeśli rondo Dmowskiego zostanie zmienione w zwykłe skrzyżowanie, zostanie pozbawione patrona. A na to nie ma zgody obozu rządzącego, który kontroluje działania prokuratury.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz, cytowana w artykule, zapewniła, że śledczy interesują się przebudową "z uwagi na jej precedensowy charakter i potencjalnie olbrzymi wpływ na funkcjonowanie centrum stolicy państwa, a także związane z tym duże społeczne zainteresowanie". Planowana przebudowa ma być analizowana pod kątem jej zgodności z prawem. Badany ma być także jej negatywny wpływ na organizację ruchu "w newralgicznym punkcie stolicy".
Zapowiedź zmian w Alejach Jerozolimskich
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl, onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl