Reinefarth nigdy nie odpowiedział za rzeź Woli. Materiały ze śledztwa trafiły na wystawę

Źródło:
PAP
Godzina "W" w Warszawie
Godzina "W" w Warszawie TVN24
wideo 2/6
Godzina "W" w Warszawie TVN24

Relacje, pamiątki po ofiarach i materiały z akt śledztwa w sprawie Heinza Reinefartha trafiły na najnowszą wystawę "Wola 1944: Wymazywanie. Ludobójstwo i sprawa Reinefartha". Po raz pierwszy w Polsce zostanie zaprezentowany fragment wywiadu z byłym generałem SS, w którym wypierał się popełnionych przez siebie zbrodni. Wystawa będzie dostępna od 5 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego.

W pierwszych dniach sierpnia 1944 roku rozpoczęła się rzeź mieszkańców Woli. W odwecie za wybuch Powstania Warszawskiego Niemcy zabijali mężczyzn, kobiety i dzieci. Na rozkaz Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera zbrodni dokonali żołnierze i policjanci, którymi dowodził Grupenführer SS Heinz Reinefarth. Według historyków zginęło nawet do 60 tysięcy osób.

Wystawa "Wola 1944: Wymazywanie. Ludobójstwo i sprawa Reinefartha" prezentuje te wydarzenia z perspektywy mieszkańców dzielnicy. Składają się na nią eksponaty - rzeczy osobiste ofiar, a także świadectwa ocalonych wydobyte zarówno z telewizyjnych archiwów, jak i tworzonych współcześnie kolekcji historii mówionej. Korzystając ze zbioru ponad 100 fotografii, zgromadzonych w aktach śledztwa prowadzonego w sprawie Heinza Reinefartha przez prokuraturę we Flensburgu w latach 1961-1967, wystawa opowiada historię postępowania, które ostatecznie zakończyło się umorzeniem, pozostawiając zbrodniarza na wolności.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Unikalne materiały ze śledztwa trafiły na wystawę

Przygotowanie ekspozycji było możliwe dzięki programowi poszukiwań archiwalnych prowadzonemu przez oddział Instytutu Pileckiego w Berlinie. Badaczom udało się dotrzeć do akt śledztwa w sprawie Reinefartha, przechowywanych w Landesarchiv Schleswig-Holstein.

- Wystawa, którą przygotowaliśmy wspólnie z Instytutem Pileckiego, jest nową, znacznie rozszerzoną, wersją tej, która była prezentowana w ubiegłym roku - mówi doktor Paweł Ukielski, historyk, zastępca dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego. Ekspozycja została podzielona na dwie części. - Pierwsza z nich dotyczy samej rzezi Woli. To właśnie ta część została mocno rozszerzona - dodaliśmy liczne relacje, a także eksponaty ze zbiorów Muzeum, tak aby ta ludobójcza zbrodnia mocno wybrzmiała w ramach tej ekspozycji - podkreśla Ukielski.

Z kolei drugą część stanowią materiały, do których dotarł Instytut Pileckiego. Są to materiały ze śledztwa prowadzonego w latach 1961-1967 w sprawie Reinefartha. Szczególną wartość ma kolekcja ponad 30 oryginalnych fotografii, które Hanns von Krannhals - niemiecki historyk Powstania Warszawskiego - wykonał w miejscach masowych egzekucji na Woli podczas wizji lokalnej w 1962 roku. Niektóre z nich zawierają odręczne szkice, przedstawiające przebieg wydarzeń z sierpnia 1944 roku: usytuowanie stanowisk karabinów maszynowych i miejsca gromadzenia ciał ofiar, a także nieistniejące już w latach sześćdziesiątych elementy topografii miasta.

Po prawej: ogrodzenie i teren fabryki "Dobrolin" oraz budynek fabryki rowerów Kamińskiego. W obu miejscach Niemcy rozstrzeliwali warszawiaków. Luka w zabudowie została po szkole wysadzonej na początku sierpnia 1944 r.
Róg ulic Wolskiej i GizówPo prawej: ogrodzenie i teren fabryki "Dobrolin" oraz budynek fabryki rowerów Kamińskiego. W obu miejscach Niemcy rozstrzeliwali warszawiaków. Luka w zabudowie została po szkole wysadzonej na początku sierpnia 1944 r.Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Landesarchiv Schleswig-Holstein

Rzeź mieszkańców Woli. "Z karabinu maszynowego Niemcy otworzyli ogień do naszej stłoczonej grupy".

Wszystkie te materiały układają się w retrospektywną opowieść o dramatycznych losach mieszkańców Woli. Odsłaniają również kulisy działania powojennego niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, który okazał się w tym przypadku nieskuteczny. Narrację wystawy uzupełniają doniesienia i komentarze prasowe z lat sześćdziesiątych, które stanowią ilustrację reakcji opinii publicznej na sprawę Reinefartha zarówno w komunistycznej Polsce, jak i w Niemczech zachodnich.

Zaznaczono również stos zwłok (Leichenstapel) i rozmieszczenie karabinów maszynowych (Maschinengewehr) podczas egzekucji.
Róg ulic Wolskiej i Elekcyjnej z konturem budynku przy Elekcyjnej 4, który w latach 60. już nie istniejeZaznaczono również stos zwłok (Leichenstapel) i rozmieszczenie karabinów maszynowych (Maschinengewehr) podczas egzekucji.Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Landesarchiv Schleswig-Holstein

Pokażą fragment rozmowy z Reinefarthem

- Wystawę kończy jedyny znany badaczom filmowy fragment rozmowy z Reinefarthem na ten temat. Odbyła się ona w telewizji zachodnioniemieckiej w 1964 roku. W jej trakcie Reinefarth całkowicie wypiera się popełnienia zbrodni. Można powiedzieć, że wręcz się wybiela, twierdząc, że nic takiego się nie wydarzyło, a nawet jeżeli do jakichś zbrodni doszło, to on nic o tym nie wiedział albo popełniały je inne oddziały - wyjaśnia Ukielski. Fragment tej rozmowy zostanie w Polsce pokazany po raz pierwszy. - To mocne zamknięcie tej wystawy, ponieważ Reinefarth mówi do nas własnym głosem - dodaje zastępca dyrektora MPW.

Pytany, czy Reinefarth mógł się wypierać rzezi Woli między innymi z tego powodu, że nie istniały dokumenty, w których jego nazwisko pada wprost, historyk zaznaczył, że "znamy przecież strukturę dowodzenia". - Wiemy, że to Reinefarth był głównym dowódcą tych oddziałów, które 5 sierpnia weszły do Warszawy od zachodu, od strony Woli. Mało tego, jego grupa bojowa nazywała się Kampfgruppe Reinefarth. Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że był on dowódcą oddziałów, które miały za zadanie realizację rozkazu Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera z 1 sierpnia mówiącego o tym, że należy zabić wszystkich mieszkańców Warszawy, nie wolno brać żadnych jeńców, a miasto ma być zrównane z ziemią".

Ukielski, zapytany, dlaczego wobec tego podczas prowadzonego w latach sześćdziesiątych śledztwa nie udało się wskazać Reinefartha jako zbrodniarza wojennego, zwrócił uwagę, że "to śledztwo nie zakończyło się nawet pozostawieniem Reinefarthowi zarzutów". Jak wyjaśnił, wynikało to z tego, że "trudno było postawić mu zarzuty o spowodowane bezpośrednio śmierci konkretnych osób. Był 'tylko' dowódcą, zawsze mógł się zasłaniać tym, że nie wiedział, że jego oddziały dokonują jakichś zbrodni - tłumaczy historyk. Ponadto, jak podkreśla, "te rozkazy z całą pewnością nie miały formy pisemnej, więc nie było dowodów materialnych".

Nieosądzenie Reinefartha wynikało również z tego, że w zachodnich Niemczech w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie było dobrej atmosfery do skazywania zbrodniarzy wojennych. - Prowadzono raczej taką politykę, żeby starać się sprawę przemilczeć, a nie doprowadzać do skazywania osób zaangażowanych w te zbrodnie, zwłaszcza gdy te osoby już na nowo osiągnęły pewną pozycję publiczną w establishmencie niemieckim. Tak się stało w przypadku Reinefartha, który był uznanym prawnikiem i lokalnym politykiem - wskazuje Ukielski.

Generał Heinz Reinefarth (z lewej) w czapce kubance z 3 pułkiem kozaków podczas Powstania Warszawskiego na ul. WolskiejBundesarchiv

Były esesman został był burmistrzem kurortu na wyspie Sylt

Między 5 a 7 sierpnia 1944 roku doszło do masakry ludności cywilnej, nazywanej później Rzezią Woli. Akcja wyniszczania miasta była odpowiedzią na wybuch Powstania Warszawskiego. 2 sierpnia podczas zorganizowanej w Poznaniu narady z udziałem szefa SS Heinricha Himmlera i miejscowego gauleitera Arthura Greisera podjęto decyzję o stworzeniu specjalnej grupy bojowej przeznaczonej do likwidacji sił powstańczych i pacyfikacji miasta. Dowodzenie nią Himmler powierzył Wyższemu Dowódcy SS i Policji w Kraju Warty, SS-Gruppenführerowi Heinzowi Reinefarthowi. Wysłane do Warszawy oddziały systematycznie mordowały mieszkańców dzielnicy. W konsekwencji zginęło od 40 do 60 tysięcy osób - była to niemal wyłącznie ludność cywilna.

Po wojnie Reinefarth mieszkał w RFN. Był burmistrzem kurortu Westerland na wyspie Sylt i deputowanym do Landtagu w Szlezwiku-Holsztynie. Mimo wielu starań nigdy nie udało się pociągnąć go do odpowiedzialności. W latach 1961-1967 prokuratura we Flensburgu prowadziła śledztwo w sprawie Reinefartha. Była to najpoważniejsza próba i ostatnia szansa, aby osądzić głównego sprawcę zbrodni na Woli - niestety, zakończona niepowodzeniem. Zmarł na wolności 7 maja 1979 roku.

Cywile prowadzeni Wolską, Prawdopodobnie w pierwszych dniach rzezi WoliBundesarchiv, Bild 101I-695-0412-15 / Gutjahr / CC-BY-SA

Pytany, czy możliwe jest prawne uznanie rzezi Woli za ludobójstwo, a także skazanie - nawet w sposób symboliczny - jej sprawców, doktor Paweł Ukielski podkreśla, że "musimy w tym przypadku rozdzielić dwie kwestie - prawno-międzynarodową oraz historyczną". - Bardzo trudne byłoby teraz przeprowadzenie procesów, w których osoby odpowiedzialne za rzeź Woli zostałyby w sensie prawnym pośmiertnie skazane za ludobójstwo" - wyjaśnia. "Natomiast jeśli chodzi o stronę prawno-historyczną, to nie ulega wątpliwości, że rzeź Woli była ludobójstwem. Spełnia ona bowiem wszystkie elementy definicji prawnej, którą stworzył Rafał Lemkin i która w 1948 roku została przyjęta. Mamy przecież już wspomniany przeze mnie rozkaz Hitlera i Himmlera. Mamy również bardzo skrupulatne wypełnianie tego rozkazu właśnie w czasie rzezi Woli, kiedy wszyscy mieszkańcy - niezależnie od wieku, płci czy stanu zdrowia - byli gromadzeni i rozstrzeliwani w masowych egzekucjach - zaznacza. - Dla historyków nie powinno być właściwie żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia z ludobójstwem - mówi Ukielski.

Organizatorami wystawy są Instytut Pileckiego oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. Będzie ona dostępna dla zwiedzających od 5 sierpnia.

Autorka/Autor:kk/gp

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Landesarchiv Schleswig-Holstein

Pozostałe wiadomości

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od trzeciego sierpnia przy ulicy Marywilskiej miało działać tymczasowe targowisko z 800 kontenerami i parkingiem na 400 samochodów. Tak się nie stanie. Nowy termin nie jest znany. Spółka Marywilska 44 zamieściła w tej sprawie komunikat.

Zła wiadomość dla kupców z Marywilskiej 44. Powstanie tymczasowego targowiska opóźnione

Zła wiadomość dla kupców z Marywilskiej 44. Powstanie tymczasowego targowiska opóźnione

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

W Siedlcach doszło do pościgu niczym z filmów akcji. Jego bilans to poszkodowany policjant i dwa zniszczone radiowozy. Kierowca bmw zatrzymał się dopiero na blokadzie. Okazało się, że miał się czego obawiać.

Nocny pościg, dwa zniszczone radiowozy i ranny policjant

Nocny pościg, dwa zniszczone radiowozy i ranny policjant

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Łazienki Królewskie zostały częściowo otwarte, polecają się do odwiedzania. Zobaczyć można wystawę czasową, a także wysłuchać koncertów chopinowskich czy wziąć udział w Festiwalu Strefa Ciszy. Muzeum wprowadziło czasowo niższe ceny za wstęp.

Usuwanie zniszczeń trwa, ale Łazienki Królewskie są otwarte. Bilety są tańsze

Usuwanie zniszczeń trwa, ale Łazienki Królewskie są otwarte. Bilety są tańsze

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Do stołecznego ogrodu zoologicznego zawitali nowi mieszkańcy. To dwie pary zwisogłówek koroniastych. Są jednymi z najmniejszych papug na świecie. Odpoczywają i śpią w specyficzny sposób. W kwestii żywienia nie pogardzą owocami.

Odpoczywają i śpią, zwisając głowami w dół. To jedne z najmniejszych papug na świecie

Odpoczywają i śpią, zwisając głowami w dół. To jedne z najmniejszych papug na świecie

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy pomogli 15-latkowi, który zatruł się alkoholem. Miał dwa promile we krwi. Po ocuceniu awanturował się, odebrała go matka.

15-latek zatruł się alkoholem, znaleźli go na ławce w parku

15-latek zatruł się alkoholem, znaleźli go na ławce w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do poważnego wypadku doszło pod Pułtuskiem. Z wraków wydobywał się dym. W jednym z aut siedziała kobieta, w drugim kilkuletnia dziewczynka. Obie były ranne i potrzebowały pomocy. Uczynili to policjanci, przejeżdżający obok.

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło pod Płockiem. Na drodze krajowej numer 60 dachował lexus. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca zginął na miejscu. Troje pasażerów, w tym kobieta i dwoje dzieci, z obrażeniami trafiło do szpitala. Trasa jest całkowicie zablokowana. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym.

Kierowca nie żyje, roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka są ranni. Śledztwo w sprawie wypadku

Kierowca nie żyje, roczny chłopiec i siedmioletnia dziewczynka są ranni. Śledztwo w sprawie wypadku

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Wyszedł z więzienia, gdzie odbywał wyrok za kradzież i jeszcze tego samego dnia ukradł rower należący do 14-letniego chłopca i został zatrzymany.

Wolnością cieszył się kilka godzin

Wolnością cieszył się kilka godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na trasie S2, w pobliżu węzła Opacz, doszło do zderzenia busa i samochodu ciężarowego. "Jedna osoba poszkodowana" - poinformowano w komunikacie, opublikowanym w mediach społecznościowych OSP Raszyn.

Zderzenie busa z ciężarówką na S2

Zderzenie busa z ciężarówką na S2

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas patrolowania rejonu ulicy Gołkowskiej strażnicy miejscy zauważyli, że ktoś skacze do Jeziorka Czerniakowskiego z mostu. Okazało się, że chętnych do kąpieli w niedozwolonym miejscu było więcej.

Weszli po obudowie drabinki, skakali z mostu do wody. Niebezpieczna zabawa nastolatków

Weszli po obudowie drabinki, skakali z mostu do wody. Niebezpieczna zabawa nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Sielice koło Sochaczewa tir z naczepą zablokował drogę krajową numer 50. Służby miały problem z usunięciem pojazdu.

Tir utknął w rowie. Był problem, by go wydostać

Tir utknął w rowie. Był problem, by go wydostać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Cierpliwość mieszkańców Górnego Mokotowa po raz kolejny zostaje wystawiona na próbę. Tramwaje znikną z ulicy Puławskiej na cały miesiąc. To przez rozpoczynającą się budowę torowiska Rakowieckiej. W tym czasie zawieszona zostanie także oddana w maju linia na Sielce.

Męczarnia mieszkańców Mokotowa. Puławska znów bez tramwajów

Męczarnia mieszkańców Mokotowa. Puławska znów bez tramwajów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Agresywne zachowanie 45-latka na pokładzie samolotu z Londynu do Kowna sprawiło, że kapitan podjął decyzję o lądowaniu na lotnisku w Modlinie. Interweniowali strażnicy graniczni.

Wulgaryzmy i alkohol. Nieplanowane lądowanie przez agresywnego pasażera

Wulgaryzmy i alkohol. Nieplanowane lądowanie przez agresywnego pasażera

Źródło:
PAP

Rozpoczęły się prace związane z likwidacją tunelu pod ulicą Marszałkowską. To pierwszy etap przebudowy rejonu Złotej i Zgody. Urzędnicy deklarują, że za dwa lata to miejsce zmieni się nie do poznania - auta zastąpią szpalery drzew i ogródki restauracyjne.

Zasypują tunel w centrum Warszawy

Zasypują tunel w centrum Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24