O wyroku, który zapadł w czwartek, poinformowała "Gazeta Wyborcza". Według informacji dziennikarzy, reporterka została uniewinniona.
"Sąd pierwszoinstancyjny skazał panią Agatę Grzybowską wydał kuriozalny wyrok, który był akceptacją przemocy wobec kobiet. Policjanci tego dnia podjęli działanie bez powodu, zachowywali się agresywnie - sąd tego nie dostrzegł, co wskazuje na brak oceny rzeczowej tej sprawy. Sąd okręgowy nie poszedł tą drogą" - skomentował sprawę "Gazecie" mecenas Jacek Dubois, obrońca Agaty Grzybowskiej.
Informację o uniewinnieniu w mediach społecznościowych zamieściła również reporterka. "Wyrok brzmi: NIEWINNA" - napisała.
Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w mojej sprawie. Wyrok brzmi: NIEWINNA Dziękuję moim wspaniałym obrońcom:...
Posted by Agata Grzybowska on Thursday, October 26, 2023
Od początku nie przyznawała się do winy
Do zdarzenia, w związku z którym oskarżono Agatę Grzybowską, doszło 23 listopada 2020 roku w Warszawie przy alei Szucha, podczas protestu przed siedzibą ministerstwa. Według prokuratury fotoreporterka agencji RATS naruszyła nietykalność cielesną funkcjonariusza policji "podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych w ten sposób, że kopnęła pokrzywdzonego".
- Prokurator uznał przy tym, że podejrzana powyższym zachowaniem dopuściła się występku chuligańskiego, działając publicznie, bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie dla porządku publicznego – podawała jeszcze w 2020 roku Aleksandra Skrzyniarz, ówczesna rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Z kolei Grzybowska po przesłuchaniu opublikowała oświadczenie, z którego wynikało, że została zaatakowana przez policjanta. "Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem), a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna. Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie 'podejść', żebym przyznała się do winy" – napisała Grzybowska.
Podkreśliła też: "absolutnie nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów".
Fotoreporterka, w sądzie pierwszej instancji, została skazana na grzywnę za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta podczas listopadowego protestu. Sąd wydał w tej sprawie wyrok nakazowy. Sprzeciw złożyła między innymi prokuratura.
Autorka/Autor: kz
Źródło: Gazeta "Stołeczna", tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: OKO.press