Na czwartkowej sesji radni mieli dyskutować o zmianie sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci - stawka miała być uzależniona od ilości zużytej wody. Prezydent Warszawy wycofał jednak tę propozycję.
"W związku z projektem radnych Koalicji Obywatelskiej o wyłączeniu z systemu gospodarki odpadami nieruchomości niezamieszkałych, Prezydent m.st. Warszawy postanowił uchylić propozycję naliczania opłat za odpady według zużycia wody na najbliższej sesji" - poinformowała rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.
I dodała, że stawki muszą być ponownie przeliczone.
Jak zaznaczyła, bezpośrednim powodem skierowania projektu wyłączenia nieruchomości niezamieszkałych jest przeprowadzona w chaotyczny sposób nowelizacja przepisów w lipcu 2019 roku. "Obecnie firmy płacą rażąco niskie stawki za gospodarkę odpadami komunalnymi, ponieważ blokuje to ustawa" - wyjaśniają urzędnicy i zwracają uwagę, że stawka ta nie pokrywa faktycznych kosztów obsługi tych nieruchomości, przez co resztę kosztów ponoszą mieszkańcy stolicy.
Do sprawy odniósł się też radny Prawa i Sprawiedliwości Michał Szpądrowski. "Sukces! Wiceprezydent Michał Olszewski zawnioskował o zdjęcie z porządku obrad komisji oraz jutrzejszej sesji uchwał z drakońskimi podwyżkami za wywóz śmieci w Warszawie" - napisał na Twitterze.
Dlaczego stawki trzeba przeliczyć od nowa?
W czwartek rano podczas wideokonferencji wiceprezydent Michał Olszewski tłumaczył dziennikarzom, jak projekt złożony przez radnych KO wpływa na zmianę sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci. - To jest na tyle duża zmiana, że cała nasza kalkulacja staje się nieaktualna, ponieważ musimy policzyć skutek wyłączenia tych nieruchomości z systemu. To nie oznacza, że przedsiębiorcy, którzy dziś produkują odpady na terenie Warszawy mogą zrobić sobie z nimi, co chcą. Ustawa mówi, że muszą oni mieć podpisaną umowę na odbiór odpadów - mówi Olszewski. I zaznacza, że rekomendował radnym, by przesunęli w projekcie uchwały termin wejścia w życie nowych przepisów na 1 sierpnia, by zarządcy nieruchomości niezamieszkałych mieli czas na zawarcie umów z prywatnymi firmami.
Jednocześnie, rada miasta będzie musiała przyjąć uchwałę o maksymalnych stawkach, jaką firmy będą płaciły przedsiębiorcom prywatnym, którzy zajmą się zagospodarowaniem odpadów. Olszewski tłumaczył, że jest to paradoksalne rozwiązanie, bo gdy tego typu nieruchomości pozostają w miejskim systemie zagospodarowania odpadów, stawkę maksymalną określa ustawa.
Wiceprezydent przyznał, że nie wiadomo jeszcze, czy wyłączenie tego typu nieruchomości z systemu spowoduje obniżkę stawki za odpady dla mieszkańców. Żeby oszacować ją od nowa, najpierw miasto musi obliczyć, w jakim stopniu koszt wywozu śmieci z galerii handlowych czy biurowców był dofinansowywany przez pieniądze mieszkańców. - Nie ukrywam, że mamy trudny okres, żeby precyzyjnie to ustalić, bo ostatnie dwa miesiące, które są preferencyjnym okresem do obliczenia strumienia odpadów generowanych w nieruchomościach niezamieszkałych. To okres, kiedy nie są one produkowane w biurowcach czy galeriach handlowych. Musimy znaleźć inną metodę, żeby obliczyć i operować szacunkiem, ile odpadów zostanie w ten sposób wyprowadzonych z systemu gospodarki - powiedział Olszewski.
Uzależniona od ilości zużytej wody
Stołeczni radni na czwartkowej sesji mieli pochylić się nad projektem zmiany sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci. Jeśli uchwała zostałby przegłosowana, od lipca stawka byłaby uzależniona od ilości zużytej wody. W ten sposób zyskać miały gospodarstwa jednoosobowe, stracić - rodziny mieszkające w blokach.
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski wyjaśniał w poniedziałek, że ta sama stawka obowiązywać miałaby zarówno w zabudowie jednorodzinnej, jak i wielorodzinnej. Proponowane przepisy zakładały, że za gospodarowanie odpadami komunalnymi naliczona zostanie stawka 12,73 zł za 1 metr sześcienny zużytej wody. Obecnie obowiązuje opłata ryczałtowa – 65 złotych miesięcznie w blokach i 94 zł w domach jednorodzinnych.
Wiceprezydent, zapytany o szacunki co do spadku bądź wzrostu opłat, powiedział, że "punkt przecięcia" jest na gospodarstwie dwuosobowym. Więcej zapłacą gospodarstwa liczące ponad dwie osoby, a mniej, czasem zdecydowanie - gospodarstwa jednoosobowe. Olszewski zastrzegał, że to tylko szacunki, bo wszystko zależy od zużycia wody. Wzrostu opłat mogą jednak spodziewać się rodziny z dziećmi, mieszkające w blokach.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock