"Celina", łódka należąca do wieloletniego menadżera zespołu T.Love, została skradziona na początku października na Ursynowie. Policjanci znaleźli ją tego samego dnia w Wołominie. Tam również zatrzymali podejrzanych o kradzież.
Do kradzieży doszło na początku października, ale policjanci o szczegółach sprawy poinformowali dopiero w tym tygodniu.
6 października około godziny 6 trzej mężczyźni przyjechali na teren jednej z ursynowskich posesji ciemnym jeepem grand cherokee. Pokonali zabezpieczenie w bramie wjazdowej, podjechali pod przyczepkę z łodzią, przypięli ją do auta i odjechali. Kiedy właściciel zorientował się, że łódka zniknęła, powiadomił policję. Wieloletni menadżer zespołu T.Love za pośrednictwem mediów społecznościowych apelował o pomoc w poszukiwaniu ulubionej łódki - nazywanej przez niego Celina.
Z zabezpieczonego monitoringu wynikało, że podejrzani mogli odjechać z nią w kierunku Wołomina. - W toku dalszych czynności kryminalni wpadli na trop trzech mężczyzn. Ustalili, że ukryli oni łódź na jednej z posesji na obrzeżach Wołomina. Znalezienie jej nie było łatwe. Kiedy funkcjonariusze ustalili dokładny adres, pojechali to sprawdzić. Po krótkotrwałej obserwacji zauważyli podejrzanych, wyjeżdżających z terenu posesji niebieskim passatem - relacjonuje Robert Koniuszy z ursynowskiej policji.
Na widok nieoznakowanego radiowozu próbowali uciekać. Wjechali nawet w bok policyjnego samochodu. - Chwilę później kierujący oraz pasażer tego auta zostali obezwładnieni i zatrzymani. Kryminalni odzyskali łódź ukrytą na terenie posesji. W trakcie dalszych czynności do policyjnego aresztu trafili jeszcze dwaj wspólnicy - opisuje Koniuszy.
Czterech mężczyzn usłyszało zarzuty
Łącznie funkcjonariusze zatrzymali czterech podejrzanych: mężczyznę, który miał przyjąć zlecenie kradzieży i dwóch pozostałych, których zaangażował w przestępstwo oraz pasera, który ukrył "Celinę" na swojej posesji.
- Pierwszy z nich zaprzeczał, aby przestępstwo miało być przeprowadzone na zlecenie i nie składał w tej sprawie wyjaśnień. W związku z powyższym na wniosek policjantów i prokuratury został tymczasowo aresztowany. Wobec drugiego z nich prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Kierowca i paser złożyli wystarczające wyjaśnienia. Wyszli w policyjnego aresztu bez środków zapobiegawczych - przekazał oficer prasowy ursynowskiej komendy. Każdy z nich usłyszał zarzuty kradzieży, za które sąd może ich teraz skazać nawet na pięć lat więzienia. Policjanci ustalili, że każdy ze wspólników miał obiecane trzy tysiące złotych za usługę.
Łódź wróciła do właściciela, a ten za pośrednictwem Facebooka podziękował policji za zaangażowanie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II