83-latek wyszedł z mieszkania na Starej Ochocie do sklepu po masło i jabłka. Dotarł na Szczęśliwice i nie wiedział, jak wrócić. Zaopiekowali się nim strażnicy miejscy.
Późnym wieczorem 3 lutego strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o seniorze, który zgubił się na Szczęśliwcach. Mężczyzną zainteresował się przechodzień i to on wezwał funkcjonariuszy.
- Senior twierdził, że mieszka w jednym z domów przy ulicy Geodetów. Gdy sprawdzili to strażnicy, okazało się, że to nieprawda. Starszego pana bardzo zdenerwowała ta informacja, jednak funkcjonariusze uspokoili seniora i obiecali pomóc w powrocie do domu - przekazali w komunikacie strażnicy miejscy.
Telefon do żony
Poprosili mężczyznę, aby sprawdził, co ma przy sobie. Senior wskazał na zawieszoną na szyi saszetkę. - Był w niej notes, a wśród zapisanych tam informacji strażnicy znaleźli numer telefonu do żony. W rozmowie z małżonką ustalono, że 83-latek mieszka w pobliżu ulicy Częstochowskiej, w innej części Ochoty - opisali strażnicy miejscy.
Podczas rozmowy kobieta powiedziała, że to nie pierwszy raz, gdy mąż się zgubił, a powodem jest choroba Alzheimera. Właśnie dlatego żona postanowiła, by w jego ubraniach zawsze znajdowała się karteczka z numerem telefonu do najbliższych.
Strażnicy odwieźli seniora do domu i przekazali małżonce.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Warszawa