Przed warszawskim sądem rejonowym rusza sprawa Piotra Kaszubskiego, okrzykniętego "najmłodszym polskim milionerem", którego śledczy oskarżyli o przestępstwa skarbowe na blisko cztery miliony złotych. Pierwsza rozprawa ma odbyć się 1 grudnia. Obrońcy domagają się jednak umorzenia sprawy.
Jak przekazała PAP sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie, w środę w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów odbyło się posiedzenie wstępne w tej sprawie. "Pierwszy termin rozprawy wyznaczony został na 1 grudnia br." - poinformował sąd.
Na ławie oskarżonych obok Kaszubskiego (wyraził zgodę na publikację nazwiska) zasiądzie także jego "prawa ręka", Mikołaj D., który m.in. zarządzał spółkami i nadzorował sprawy finansowe.
Oszustwo czy przestępstwo podatkowe? Obrońcy chcą umorzenia
- Złożyłem wniosek o to, aby sąd rozważył umorzenie tego postępowania. W mojej ocenie zachodzi negatywna przesłanka procesowa, czyli brak zgody uprawnionego podmiotu na ściganie - powiedział PAP obrońca Kaszubskiego mec. Rafał Rogalski. Jak przypomniał, jego klient został wydany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania przez Austrię, ale tamtejszy sąd zgodził się na ściganie w zakresie określonych przestępstw. Dodał, że przestępstwa zarzucone w tym postępowaniu nie są objęte zgodą sądu w Wiedniu i - w jego ocenie - brakuje zgody na ściganie.
Ponadto - jak mówił mec. Rogalski - oskarżenie powinno się zdecydować, jaką wersję przyjmuje, "jeśli chodzi o prawno-karną ocenę zachowania" jego klienta. - W tej sprawie zarzucono przestępstwa podatkowe (...). Jeśli założymy, że Kaszubski popełnił przestępstwa kwalifikowane jako oszustwa, to jak to się ma do przestępstw podatkowych. Tu jest sprzeczność - zaznaczył adwokat, przypominając równolegle prowadzoną sprawę odnoszącą się do podejrzenia oszustw.
Także obrońca Mikołaja D., mec. Jan Mydłowski potwierdził, że obrona złożyła wnioski o umorzenie tego postępowania do czasu zakończenia innej sprawy prowadzonej przez śledczych lub zawieszenia postępowania i ewentualne rozpoznawanie spraw łącznie.
- Prokuratura uważa, że w jednym z toczących się dalej postępowań oskarżeni mieli dopuścić się oszustwa na szkodę osób, które zakupiły produkty. A jeżeli mieli dopuścić się oszustwa, to nie można oczekiwać w naszej ocenie, żeby te pieniądze zostały opodatkowane. Te pieniądze powinny prędzej zostać ewentualnie zwrócone pokrzywdzonym niż być opodatkowane jako przedmiot przestępstwa - argumentował mec. Mydłowski.
Sąd ma rozpoznać wnioski obrony właśnie na posiedzeniu zaplanowanym na 1 grudnia. - Sąd wskazał, że wówczas rozpozna tę kwestię i odbędzie się albo posiedzenie w celu umorzenia sprawy, lub rozpocznie się przewód sądowy - zaznaczył mec. Rogalski.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w listopadzie ubiegłego roku. Prokuratura zarzuca w nim Kaszubskiemu nieujawnienie organom podatkowym przedmiotu oraz podstawy opodatkowania oraz nieskładaniu deklaracji z osiągniętych dochodów. Według śledczych, mężczyzna w 2014 r zarobił 5,9 mln zł, z czego powinien odprowadzić prawie 1,9 mln zł podatku, a w 2015 r. osiągnął dochód ponad 4 mln zł, z czego 1,3 mln zł powinno trafić do Skarbu Państwa.
Według prokuratury, Kaszubski zatajał prowadzenie działalności na własny rachunek, posługując się innymi podmiotami gospodarczymi, którymi faktycznie kierował. Grozi mu za to do 10 lat pozbawienia wolności i wysokie grzywny.
Prokuratura: 174 tysiące poszkodowanych na 28 milionów złotych
W sprawie Kaszubskiego prokuratura prowadzi też inne postępowanie. Dotyczy ono oszustw przy sprzedaży suplementów diety, wybielających past do zębów i kosmetyków. Śledczy szacują liczbę poszkodowanych na 174 tys. osób, a kwotę oszustwa na 28 mln zł.
W związku z tym śledztwem we wrześniu 2016 r. wydano za Kaszubskim europejski nakaz aresztowania. Na jego podstawie został on sprowadzony do Polski z Austrii, gdzie się ukrywał.
W toku śledztwa prokuratura zgromadziła dodatkowy materiał dowodowy i chciała uzupełnić K. zarzuty. Przepisy stanowią, że do wykonania takiej czynności polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje zgody od państwa, które zgodziło się wydać podejrzanego. Austriacki sąd w pierwszej instancji zgodził się na uzupełnienie K. zarzutów, jednak sąd odwoławczy nie wyraził zgody.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24