Po wypadku na Sokratesa obiecywali przebudowę i przepisy chroniące pieszych. Ile zostało z deklaracji?

Akcja upamiętniająca ofiary śmiertelne potrąceń
Ulica Sokratesa rok po tragicznym wypadku
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
Białe buty stały się w rocznicę śmiertelnego wypadku na Sokratesa symbolem pieszych zabitych na stołecznych ulicach. Aktywiści umieścili je w miejscach, gdzie dochodziło do tragicznych potrąceń. Krytykują władze miasta i polski rząd za bezczynność: "Mimo zapowiedzi polityków, przez rok od tragedii nie zmieniło się nic, a liczba ofiar wypadków wzrosła".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Za wtorkową akcją stoją stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i Zielone Mazowsze. Nawiązuje ona do instalacji zwanych "ghost bikes", czyli białych rowerów ustawianych w miejscu śmiertelnych wypadków z udziałem rowerzystów. Takie happeningi odbywały się już między innymi na ulicy Fieldorfa na Gocławiu, gdzie w sierpniu 2016 roku zginęła kobieta czekająca na zielone światło przy przejeździe rowerowym. Biały rower stanął też na moście Poniatowskiego, w miejscu potrącenia 17-latki, do którego doszło we wrześniu 2018 roku.

Data przeprowadzenia happeningu z białymi butami nie jest przypadkowa. Dokładnie rok temu na przejściu dla pieszych na Sokratesa zginął młody mężczyzna, który spacerował z żoną i dzieckiem. Został potrącony przez Krystiana O., jadącego pomarańczowym bmw. Zdaniem biegłych w miejscu, gdzie obowiązuje dopuszczalna prędkość 50 km/h, kierowca miał na liczniku 136 km/h. Śledczy zdecydowali się postawić mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

"Przez ostatni rok nie zmieniło się nic"

Po tragedii, która wstrząsnęła Polską, zmiany na rzecz poprawy bezpieczeństwa pieszych obiecywali prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i premier Mateusz Morawiecki. Pierwszy z nich zapowiedział gruntowną przebudowę ulicy Sokratesa oraz pakiet zmian, które miały objąć całe miasto. Deklarował kontynuację audytów przejść dla pieszych bez sygnalizacji i ich doświetlanie, a także objęcie strefą tempo 30 niemal 2/3 miejskich ulic, uspokajanie ruchu przez budowę rond i zwężanie jezdni. Prezydent Trzaskowski zamierzał też apelować do rządu w sprawie zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych czy możliwości ustawiania przez gminy fotoradarów (odebrano im to prawo).

Bezpieczeństwo pieszych było też jednym z priorytetów wyznaczonych przez premiera Morawieckiego w expose z listopada ubiegłego roku. - Nie może być dłużej tak, że przejście dla pieszych jest najbardziej niebezpiecznym elementem na drogach. Badania pokazują, że piesi zachowują się w większości roztropnie na przejściach, dlatego wprowadzimy pierwszeństwo pieszych jeszcze przed wejściem na przejście - zapowiedział.

Rządowy projekt nowelizacji Kodeksu drogowego powstał w styczniu. Zawierał zmiany dotyczące pieszych oraz obiecane przez premiera zaostrzenie kar dla piratów drogowych. Prawo jazdy mają stracić ci, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 50 km/h również poza terenem zabudowanym. Trzecia poprawka to ujednolicenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym niezależnie od pory dnia, co oznacza, że ograniczenie do 50 km/h będzie obowiązywało przez całą dobę. Nowe przepisy miały wejść w życie 1 lipca - taka data znalazła się w projekcie ustawy. Od expose premiera upłynął już niemal rok, ale nowela nadal nie została uchwalona.

"Przez ostatni rok nie zmieniło się nic, a liczba ofiar wypadków wzrosła - w 2019 roku na stołecznych drogach zginęło 35 osób. Mamy dopiero październik, a w wypadkach drogowych życie straciło już 38 osób, w tym 20 pieszych! Mimo deklaracji Rafała Trzaskowskiego na stołecznych drogach przez ten rok zmieniło się niewiele. Nawet bezpieczeństwa w miejscu tragicznego wypadku na ulicy Sokratesa nadal nie udało kompleksowo poprawić. Latem pojawiły się nawet głosy o demontażu zamontowanych po wypadku progów spowalniających" - przypomina Miasto Jest Nasze.

Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji potwierdza, że do końca września 2020 roku w Warszawie zginęło 17 pieszych, a 146 zostało rannych. Statystyka za październik nie jest jeszcze dostępna, ale informowaliśmy już o śmiertelnych potrąceniach na Targówku i Bielanach.

Radni i mieszkańcy zasypali uwagami

Po wypadku drogowcy w ramach doraźnych zmian zamontowali progi zwalniające przed przejściami dla pieszych na całej długości ulicy Sokratesa. Jak opisywał we wtorek nasz reporter Tomasz Zieliński, to jedyna widoczna obecnie zmiana, która wymusza na kierowcach zdjęcie nogi z gazu.

- Ze wszystkich medialnych obietnic, to jedyna, którą udało się fizycznie zrealizować. Nie ziściła się żadna z rządowych obietnic dotyczących zmian w przepisach i podejściu do bezpieczeństwa w ruchu drogowym. My nadal pracujemy nad gruntowną przebudową ulicy, jednak już na początku sygnalizowaliśmy, że będzie to proces wymagający kilku lub kilkunastu miesięcy projektowania - mówi Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich.

Przypomina też, że wiosną zaprezentowana została pierwsza wersja projektu przebudowy. - Pokazaliśmy go mieszkańcom i radnym. Zostaliśmy wtedy zasypani uwagami. Te, które były sensowne i szły w kierunku poprawy bezpieczeństwa, zostały uwzględnione. Nie chcemy przeprowadzać tej przebudowy wbrew mieszkańcom. Ale niestety pojawiały się też głosy, umniejszające znaczenie tego wypadku i sugestie, że nie powinniśmy zwężać ulicy - dodaje.

Skorygowany projekt przebudowy jest gotowy i ma teraz trafić do Biura Polityki Mobilności i Transportu w ratuszu, które go zaopiniuje. Pieńkos zapewnia, że nie zmieniły się jego podstawowe założenia. Ulica zostanie zwężona do jednego pasa w każdym kierunku, a na przejściach dla pieszych pojawią się azyle. Na części skrzyżowań z osiedlowymi uliczkami pojawią się ronda.

- Liczymy, że projekt jak najszybciej zostanie zatwierdzony. Trudno jednak mówić o rozpoczęciu robót. Planowaliśmy zająć się przebudową we własnym zakresie, wykorzystując do tego Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Niestety obecnie mamy bardzo ograniczone moce przerobowe ze względu na koronawirusa. Kolejni pracownicy trafiają na kwarantannę i jesteśmy zmuszeni wybierać, które remonty są priorytetowe. W tym momencie kluczowe staje się dokończenie rozpoczętych już prac - przyznaje rzecznik ZDM. I dodaje, że najbardziej prawdopodobnym terminem rozpoczęcia przebudowy jest początek przyszłego roku, gdy nadejdzie już okres pogody pozwalającej na prowadzenie robót drogowych.

Miejsce, w którym doszło do wypadku
Miejsce, w którym doszło do wypadku
Źródło: Google Maps / tvn24.pl
Czytaj także: