Jak opowiadał Marcin Borkowski w rozmowie z Arturem Węgrzynowiczem z tvnwarszawa.pl, zamieni charakterystyczny skuter na osobowego nissana x trail. Ratownik przyznał, że jego prawa ręka nie jest jeszcze do końca sprawna po wypadku, ale auto jest wyposażone w automatyczną skrzynię biegów, która pozwoli mu na bezpieczne prowadzenie. Ponadto samochód jest przystosowany do wymagań auta uprzywilejowanego. Niebawem zyska odpowiednie oznakowanie. Jak mówił "Borkoś", pojemne auto daje również możliwość zabrania większej ilości sprzętu medycznego, jest także bezpieczniejsze niż motoambulans dla samego ratownika.
Ambulans szybkiego reagowania
Ale to niejedyny pojazd, który "Borkoś" będzie mieć do dyspozycji po tym, jak wróci do wolontariackiej aktywności. Trwają testy pojazdu elektrycznego firmy Triggo, który Borkowski nazwał "ambulansem szybkiego reagowania". "Borkoś" pracuje nad jego przystosowaniem do wymagań pojazdu ratowniczego. Pierwsza jazda próbna odbyła się w poniedziałek, 4 kwietnia na torze pod Łodzią. Ratownik zapoznał się z charakterystyką prowadzenia pojazdu oraz jego obsługą.
"Jeździłem już nim i powiem Wam, że ma zwinność i szerokość motocykla, ale budowę zadaszonego pojazdu. Ekipa niesamowitych ludzi, która nad nim pracuje, słucha wszystkich moich sugestii i jak tak dalej pójdzie, to zobaczymy go na ulicach stolicy" - napisał w mediach społecznościowych Marcin Borkowski.
Triggo to mikropojazd elektryczny, który - według producenta - łączy zalety motocykla (zwinność w ruchu miejskim) i auta osobowego (zamknięta kabina).
Kim jest "Borkoś"?
Marcin "Borkoś" Borkowski jest ratownikiem w stołecznym pogotowiu. W wolnym czasie pomagał poszkodowanym w wypadkach także jako wolontariusz. Jeździł po warszawskich ulicach motoambulansem, który kupił za prywatne pieniądze. Gdy doszło do wypadku autobusu, który spadł z trasy S8, "Borkoś" był jednym z pierwszych ratowników na miejscu. Za tę akcję został nagrodzony przez wojewodę mazowieckiego.
Jest znany również ze swojego kanału w serwisie YouTube, na którym tłumaczy, jak pomóc rannemu w wypadku drogowym.
13 października 2021 roku Marcin Borkowski miał poważny wypadek. Chwilę wcześniej na ulicy Szwedzkiej udzielał jeszcze pomocy poszkodowanemu nastolatkowi, później ruszył do kolejnego zgłoszenia. Zderzył się z samochodem osobowym przy skrzyżowaniu Radzymińskiej i Folwarcznej. Trafił do szpitala z połamanymi kończynami, a jego stan od początku określany był jako poważny i wymagający kilku operacji. Bliscy mężczyzny informowali, że był on wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Autorka/Autor: aw/dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Triggo