Obok metod oszustwa "na wnuczka" czy "na policjanta" do katalogu tego typu przestępstw można dopisać oszustwo "na kucharza". Przekonali się o tym pracownicy kilku warszawskich restauracji.
Jak ustalili policjanci, do oszustw dochodziło głównie na Ursynowie, ale także w kilku innych dzielnicach: na Żoliborzu, Bielanach i w Śródmieściu. Funkcjonariusze w poszukiwaniu pokrzywdzonych prześledzili między innymi fora internetowe, na których restauratorzy pisali między sobą, że zostali oszukani przez fikcyjnych szefów kuchni.
"Zawodowa solidarność"
Śledczy ustalili, że za sprawą oszustw stało dwóch mężczyzn w wieku około 40 lat. - Jeden lub drugi ubrany w biały kitel charakterystyczny dla szefa kuchni wchodził do restauracji, mówiąc, że jest kucharzem w sąsiedniej restauracji. Twierdził, że przyjechała właśnie dostawa, a właściciel nie zostawił pieniędzy na towar. Podkreślał, że sprawa jest pilna i pytał, czy po zawodowej solidarności pracownicy mogą mu pożyczyć 200, 300 lub 500 złotych na dostawę do czasu przyjazdu szefa. Dług zobowiązał się zwrócić w ciągu maksymalnie godziny - opisuje Robert Koniuszy, rzecznik prasowy ursynowskiej policji.
Kiedy "pożyczkobiorca" nie pojawiał się o umówionym czasie, żeby zwrócić gotówkę, pracownicy wybierali się do sąsiedniej restauracji. Tam okazywało się, że opisywana osoba u nich nie pracuje.
Policjanci złożyli wizytę podejrzanym. - Obaj mężczyźni przyznali się, wyjaśniając, że popełnili kilka podobnych przestępstw na terenie kilku warszawskich dzielnic. Podejrzani staną przed sądem, który może ich skazać nawet na osiem lat więzienia - przekazał Koniuszy.
Zgłaszają się pokrzywdzeni
Policjanci przyjęli już kilka zawiadomień od osób pokrzywdzonych, ale zwracają się z prośbą do innych osób, które zostały oszukane w ten sposób, aby zgłaszały się do Komisariatu Policji Warszawa Ursynów przy ul. Janowskiego 7.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II