- Wyrazić niewyrażalne - mówią o idei festiwalu Muzyka Wiary - Muzyka Pokoju organizatorzy. Na program składają się cztery wieczory, które mają być przeżyciem muzycznym i duchowym.
Nie jest łatwe życie warszawskiego melomana. Nowy sezon zaczyna się jeszcze w wakacje festiwalem Chopin i jego Europa. Potem Warszawska Jesień dla fanów awangardy, na którą nakładają się Szalone Dni Muzyki dla miłośników klasyki (w tym roku Beethoven). Chwila oddechu i trzy tygodnie z narodowym kompozytorem podczas Konkursu Chopinowskiego. Jeszcze nie ucichły dyskusje po werdykcie jury, a już trzeba zajmować miejsce w Stodole, by sprawdzić, co w jazzie piszczy. I podejmować trudne decyzje, bo tegoroczne Jazz Jamboree koliduje z Muzyką Wiary - Muzyką Pokoju.
W tym towarzystwie festiwal organizowany przez Centrum Myśli Jana Pawła II jest najmniej popularny i dopiero walczy o uwagę słuchaczy. W tym roku odbędzie się po raz piąty, ubiegłoroczna edycja ze względów pandemicznych odbyła się bez publiczności.
- Tamten rok uświadomił jedną ważną rzecz - że publiczność w przestrzeni tworzy wartość niezbywalną. Po jednej stronie byli muzycy, którzy przyszli do pracy (owszem świetni, ale jednak), a pod drugiej siedzieli technicy - operatorzy, dźwiękowcy - którzy również przyszli do pracy. Dopiero kiedy artyści mogą spojrzeć w oczy słuchaczom, wyrastają im skrzydła - opowiada Miron Zajfert, dyrektor artystyczny festiwalu.
Duchowość i muzyka
Organizatorzy definiują festiwal jako spotkanie sacrum z profanum, konfrontację kultury globalnej z lokalną, przestrzeń, w której "duchowość wyraża się przez sztukę". Ale nie jest to w żadnej mierze wydarzenie religijne.
- Festiwal jest poszukiwaniem uniwersalnych kodów kulturowych, kierowanych w stronę najwyższą. To festiwal muzyki XXI wieku: raz radykalnej i burzącej ściany, raz grzecznej i usypiającej. W tym tyglu mieści się całe spektrum świata muzyki improwizowanej z lekkim zwrotem w kierunku muzyki poważnej, z nutką tego, co można nazwać folkiem - wyjaśnia Zajfert. Muzyka Wiary, Muzyka Pokoju od początku stara się budować program z tego, co nowe: zamówione na festiwal i na nim zagrane. Często tylko ten jeden raz.
Wyjątkowe miejsca
Atrakcją pierwszego koncertu będzie także sama lokalizacja - sala Nowa Miodowa w zespole szkół muzycznych przy Racławickiej. Otwarta ledwie kilka tygodni temu wydaje się wprost stworzona do akustycznych kompozycji Arvo Pärta, estońskiego twórcy muzyki sakralnej. W piątek zabrzmią w nieoczywistych interpretacjach muzyków łączących światy muzyki klasycznej i jazzu: Lutosławski Quartet, pianisty Dominika Wani oraz śpiewaczki Anny Lobedan. - To muzyka udanie nawiązująca do klimatów średniowiecznych, ascetycznych, ale zarazem niesłychanie współczesna, udanie odwołująca się do naszej dzisiejszej wrażliwości – zachwala Miron Zajfert.
Kolejną premierę usłyszymy w niedzielę w Studiu Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. Swoją interpretację "Kwartetu na koniec czasu" Oliviera Messiaena zaprezentują w 80. rocznicę pierwszego wykonania Bartek Wąsik, Adam Eljasiński, Marcin Makowicz i Michał Pepol. Tego samego wieczoru usłyszymy utwory z płyty "Apparition" w wykonaniu Agaty Zubel (śpiew) i Krzysztofa Książka (fortepian).
Ekumenizm, wielokulturowość
Poniedziałkowy wieczór w studiu Polskiego Radia im. Władysława Szpilmana będzie dowodem na ekumenizm Muzyki Wiary - Muzyki Pokoju. Michał Górczyński wspólnie z Pawłem Szpurą i Jackiem Mazurkiewiczem przeniosą nas w świat muzyki jazydów. Skład uzupełni syryjski śpiewaki perkusjonalista Adeb Chamoun.
- W "Hymnie o nieszczęsnym rozbitku" Michał Górczyński sięgnął po archaiczne teksty sakralne jazydów, społeczności, której - delikatnie mówiąc - nie wiedzie się dobrze. Kto by władzy nie sprawował, to jest im ciężko. Ta ich specyficzna wiara, łącząca elementy kilku religii, przez setki lat nie podobała się ani władcom syryjskim, ani irackim, ani tureckim. Ten wielokulturowy i wielowyznaniowy hymn mieści się w idei festiwalu w stu procentach, nawet z lekkim naddatkiem - zachwala dyrektor.
W drugiej części solowy koncert zagra pianista Krzysztof Dys. Organizatorzy zapowiadają "muzyczne tworzenie przestrzeni dla subtelnej rozmowy z Bogiem chrześcijan, żydowskim Jahwe i muzułmańskim Allachem".
Wreszcie we wtorek w kościele ewangelicko-reformowanym usłyszymy koncert "Leggerezza". To projekt stworzony specjalnie dla festiwalu przez troje wybitnych artystów: śpiewaczkę Olgę Mysłowską, wiolonczelistę Michała Pepola oraz Patryka Zakrockiego – altowiolistę chętnie sięgającego po inne instrumenty. Za inspirację posłużyły wybrane teksty z "Wykładów amerykańskich", poetycko-filozoficznego testamentu Italo Calvino.
- Sięgnęli po tę wielką postać, by wyłowić z niej cytaty, takie jak czułość, lekkość, subtelność i zachwyt. Na moje wyczucie to będzie coś wielkiego, połączenie świata muzyki improwizowanej z muzyką współczesną. Idealna puenta tego festiwalu – podsumowuje nasz rozmówca.
Wydarzeniem towarzyszącym będzie pokaz filmu "El Gusto" w sobotę w kinie Muranów. To dokumentalny debiut Safinez Bousbii prezentujący portrety arabskich i żydowskich wykonawców muzyki Chaabi – algierskiej mieszanki religijnych pieśni berberyjskich i andaluzyjskich oraz jazzu.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. organizatora