- Warszawa staje się miejscem głównie dla osób bogatych. Wbrew protestom społeczności rodziców, uczniów i nauczycieli zamykane są szkoły i przedszkola. Likwidowane są bary mleczne. Publiczne skwery sprzedawane są prywatnym developerom pod biurowce i apartamentowce- uważąją przedstawiciele kolektywu "Elba".
- Jako mieszkańcy tego miasta czujemy się upoważnieni do kreowania własnego otoczenia. Squat Elba jest otwartą społecznością działającą na zasadach demokratycznych, oddolnych, na zasadach kooperacji a nie konkurencji – przekonują.
Przy ulicy Elbląskiej w niedzielne przedpołudnie zebrało się kilkadziesiąt osób. Wszyscy wspólnie gotowali, słuchali muzyki, grali w gry i jeździli po skate parku.
Tydzień na wyprowadzkę
Czas na podobne działania squatersi mają jeszcze do 23 marca. Wtedy po raz drugi nowy dzierżawca terenu przyjdzie, aby przejąć teren. Pierwszy raz pojawił się na Żoliborzu w miniony piątek.
Na teren, gdzie jest prowadzony squat przyjechali ochroniarze. Pojawiło się również kilkudziesięciu policjantów z oddziału prewencji. W gotowości czekała również armatka wodna. Podczas wielogodzinnych przepychanek jedna z policjantek została ranna w nogę. funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego.
Czytaj więcej na temat konfliktu.
Dopiero wieczorem udało się dojść do porozumienia. Dzierżawca terenu dał nielegalnym mieszkańcom tydzień na zabranie swoich rzeczy.
Jednak squatersi nie dają za wygraną i za wszelką cenę chcą zostać na Żoliborzu. Na swojej stronie internetowej poinformowali o kolejnym happeningu, który odbędzie się w poniedziałek o godzinie 17. Dokładne miejsce jeszcze nie jest znane.
Squatersi zabudowania przy ulicy Elbląskiej zajmują nielegalnie od 2004 roku. Właścicielem terenu jest Stora Enso Poland. Spółka pod koniec stycznia tego roku teren wydzierżawiła firmie Euro-Top-Kol. To właśnie jej przedstawiciele pojawili się w piątek, aby przejąć teren i usunąć nielegalnych mieszkańców.
Przeczytaj oświadczenie właściciela terenu.
bf//ec