"Uderzył pracownika salonu gier butelką". Odpowie za rozbój

Policja zatrzymała 24-latka, który napadł na salon gier w listopadzie
Policja zatrzymała 24-latka, który napadł na salon gier w listopadzie
Źródło: ksp
Po ponad miesiącu poszukiwań policjantom ze stołecznej komendy udało się ustalić tożsamość mężczyzny, który pod koniec listopada miał napaść na salon gier na Grochowie. - Oskarżony chciał ukraść kasetkę z pieniędzmi i uderzył pracownika salonu butelką. Poszkodowany zmarł po trzech tygodniach w szpitalu - mówi kom. Joanna Węgrzyniak z komendy rejonowej policji. Zatrzymany 24-latek odpowie jednak nie za spowodowanie śmierci, ale za rozbój.

Do napadu na salon gier doszło w ostatnim tygodniu listopada. - Młody mężczyzna chciał ukraść kasetkę z pieniędzmi i uderzył pracownika salonu rozbitą butelką. Nie udało mu się jednak wyrwać kasetki z gotówką, dlatego uciekł - informuje kom. Joanna Węgrzyniak.

Poszkodowany mężczyzna wezwał policję. Okazało się, że obrażenia, których doznał mężczyzna, są poważne. Z raną głowy trafił do szpitala. - Po trzech tygodniach mężczyzna zmarł - podaje Węgrzyniak.

Sprawą zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego, którzy rozpoczęli poszukiwania sprawcy napadu. Po przeprowadzeniu śledztwa udało im się ustalić dane mężczyzny. 24-letni Kamil K. został zatrzymany dwa dni temu.

Odpowie za usiłowanie rozboju

Prokurator postawił mu zarzut usiłowania dokonania rozboju w zbiegu z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. - Grozi mu za to do 12 lat więzienia - tłumaczy kom. Joanna Węgrzyniak. Oskarżony nie usłyszał zarzutu spowodowania śmierci, ponieważ jak tłumaczy oficer prasowy, śmierć poszkodowanego nie była bezpośrednio spowodowana działaniami Kamila K. - Oskarżony nie przyszedł także do salonu gier z zamiarem zabójstwa - precyzuje.Jak poinformowała w piątek stołeczna policja, 24-latek został tymczasowo aresztowany.

jk/ec

Czytaj także: