Trzaskowski: rozumiem wściekłość nauczycieli

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski
Źródło: TVN24

"Mamy sztab kryzysowy, przygotowujemy się do tego, jak sobie z tym poradzić" - powiedział w czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, pytany czy miasto jest przygotowane na ewentualny strajk w oświacie.

Nauczyciele mają do 4 marca podjąć decyzję o terminie strajku. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz mówił na początku lutego, że do tej pory nie ma żadnego przełomu w rozmowach z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Związkowcy mają jeden postulat - wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami o tysiąc złotych.

ZNP chce zwiększenia o tysiąc złotych tak zwanej kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o tysiąc złotych wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się wcześniej podwyżki o 15 procent jeszcze w tym roku, a w ubiegłym tygodniu poinformowała, że żąda między innymi podniesienia płac w oświacie podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 procent od stycznia 2020 roku do wynagrodzenia zasadniczego, bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.

"Przygotowujemy się"

- My się do tego przygotowujemy. Mamy sztab, w którym przygotowujemy się do tego, jak sobie z tym poradzić - powiedział Trzaskowski, pytany czy miasto jest przygotowane na strajk w oświacie.

- Ubolewam nad tym, że za skutki tej kompletnej deformy edukacji, po części będzie odpowiedzialny samorząd. Ubolewam nad tym, że zostaną one zepchnięte na barki nauczycieli, rodziców i samych uczniów - mówił prezydent Warszawy.

Podkreślił, że sytuacja ta go niepokoi, zwłaszcza w kontekście tego, że zbliżają się egzaminy.

Jak dodał, teraz przede wszystkim prowadzone są rozmowy z nauczycielami. - Na sesji marcowej, podwyżki, które obiecywałem, zostaną przegłosowane na Radzie Warszawy z indeksacją od stycznia - przypomniał prezydent Warszawy.

"Widzimy, w jakie turbulencje wpakowała nas pani minister"

- Cały czas prowadzimy rozmowy. Rozumiem zdenerwowanie i wściekłość nauczycieli na ten chaos, który panuje i arogancję ministerstwa edukacji, które nie rozmawia i nie traktuje poważnie nauczycieli - ocenił.

Jak podkreślił, są to też "oczywiście pytania do pani minister, która mówiła, że nie będzie żadnych problemów, żadnego chaosu".

- Widzimy, w jakie turbulencje pani minister nas wpakowała, a sama wybiera się do Parlamentu Europejskiego - dodał.

Zgodnie z reformą edukacji od września 2017 r. zmieniana jest struktura szkół. 6-letnie szkoły podstawowe przekształcone zostały w 8-letnie szkoły podstawowe. 3-letnie licea i 4-letnie technika przekształcone zostaną w 4-letnie licea i 5-letnie technika. Zasadnicze szkoły zawodowe są zastąpione przez szkoły branżowe. Od 1 września 2019 r. gimnazja przestaną istnieć. Zmianie struktury szkół towarzyszy stopniowe wprowadzanie nowej podstawy programowej.

Strajk nauczycieli coraz bliżej

Strajk nauczycieli coraz bliżej

Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
"Do sporu przystąpiło 480 placówek"
"Do sporu przystąpiło 480 placówek"
Teraz oglądasz
"Rozumiemy nauczycieli"
"Rozumiemy nauczycieli"
Teraz oglądasz
"Solidaryzujemy się ze związkami"
"Solidaryzujemy się ze związkami"
Teraz oglądasz
"Strajk może odbyć się w trakcie egzaminów"
"Strajk może odbyć się w trakcie egzaminów"
Teraz oglądasz

Strajk nauczycieli coraz bliżej

PAP/ap/r

Czytaj także: