- Wszyscy widzą, że prezentuję inne priorytety, inne spojrzenie i inne pokolenie. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jest osobą mocno konserwatywną, ja bardzo liberalną. Warszawa potrzebuje innych priorytetów po fazie budowy infrastruktury. Afera reprywatyzacyjna musi być wyjaśniona - powiedział w "Faktach po Faktach" Rafał Trzaskowski.
- Chodzi też o naprawę tego, co było robione zbyt wolno, jak kwestia otoczenia Pałacu Kultury i Nauki. Trzeba postawić na miasto przyjazne obywatelom. Pieniędzy z Unii Europejskiej będzie mniej. Jest mnóstwo do zrobienia. Absolutnym priorytetem musi być komunikacja. Musi być uprzywilejowana i rozwijana - dodał poseł.
Odniósł się też do wyniku ostatniego sondażu dla "Gazety Wyborczej" i TOK FM. Badanie daje mu największe szanse na wygraną w stolicy - ma 34-procentowe poparcie badanych. Za nim uplasowali się Patryk Jaki (18 procent), Ryszard Kalisz (8 procent) i Jan Śpiewak (6 procent). - Trudno, żebym udawał, że się nie cieszę, ale wszystko może się zmienić przez rok. Trzeba zakasać rękawy, być wśród ludzi. Dziś nikt nie może zakładać w żadnym mieście, że może te wybory wygrać - stwierdził.
Sondaż nie uwzględniał jednak koalicji z Nowoczesną, o której poinformowali w czwartek liderzy partyjni. Trzaskowski przyznał, że liczy na poparcie kolejnych partii opozycyjnych. - Mam nadzieję, że będziemy w stanie dogadać się z PSL-em, ale także z lewicą. Jestem gotów do rozmowy ze wszystkimi. Mam nadzieję, że tę gotowość będzie widać także w innych ugrupowaniach - powiedział Trzaskowski.
Wspólny kandydat
Przypomnijmy, że Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru oświadczyli, iż Trzaskowski jest wspólnym kandydatem obu ugrupowań na prezydenta Warszawy, a - w przypadku jego wygranej - dotychczasowy kandydat Nowoczesnej Paweł Rabiej zostanie jego zastępcą w ratuszu.
Jednak sprawa zjednoczonej opozycji nie jest dla wszystkich jasna. Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej oceniła, że "koalicję zawiera się między partiami, a nie na konferencjach prasowych". Zauważyła, że "żadne ciała statutowe nie zatwierdziły jeszcze koalicji".
- Jest porozumienie, które ma rozpocząć konsolidację opozycji. Wszyscy od wielu miesięcy mówiliśmy, że jest potrzeba zjednoczonej opozycji, że konsolidacja musi nastąpić. Cieszę się, że nastąpiła w Warszawie. Rozumiem, że w Nowoczesnej jutro wybory (przewodniczącego partii - red.), natomiast nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek wygrał chciał podważać porozumienie opozycji - stwierdził Trzaskowski.
Zastrzegł, że szczegóły porozumienia są jeszcze do dogadania niezależnie od tego, czy szefem będzie Ryszard Petru czy Katarzyna Lubnauer. - Wierzę, że jakikolwiek będzie wynik wyborów w Nowoczesnej, to na pewno następnego dnia będziemy rozmawiać o dalszych konkretach – dodał Trzaskowski.
Nie odpowiedział wprost, czy politycy innych partii, które go ewentualnie poprą, mogą liczyć na stanowiska wiceprezydentów.
Odejdzie z gabinetu cieni?
Trzaskowski zapowiedział, że "powoli będzie zdawał swoje obowiązki w gabinecie cieni PO", gdzie zajmuje się sprawami polityki zagranicznej. - Nie można robić kilku rzeczy na raz, muszę się skoncentrować na tym, co najważniejsze - na Warszawie - podsumował.
kz/b