To nie śmigus-dyngus, a strażacy oblewają się wodą. Dlaczego? 

Akcja strażaków na Pradze Południe
Akcja strażaków na Pradze Południe
Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
  Strażacy szybko poradzili sobie z pożarem w kuchni jednego z mieszkań na Pradze Południe. - Ale później zaczęli polewać wodą kolegów - opisuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl. Dowódca zmiany zdradził nam, czym strażacy zasłużyli sobie na zimny prysznic.

Strażacy przyjechali na akcję w bloku na Pradze Południe. Po godzinie 19 w kuchni jednego z mieszkań zapaliła się potrawa. Doszło do zadymienia. - Pożar został szybko ugaszony, nikomu nic się nie stało - opisuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

Ale dodaje, że już po akcji, na klatce został jeden ze strażaków. - Kiedy wyszedł na zewnątrz, koledzy zaczęli polewać go wodą. Następnie zimny prysznic zafundowali jeszcze jednemu strażaków - relacjonuje Zieliński.

Za awans, za pierwszą akcję

O co chodziło? - To strażacka tradycja. Jeżeli ktoś dostaje awans w stopniu albo w stanowisku, albo zostaje przyjęty do straży i odbywa szkolenie podstawowe w zawodzie strażaka, to przy pierwszej akcji, związanej z pożarem, oblewamy go wodą - opisuje Piotr Turowski dowódca zmiany. A dzisiejsza akcja na Pradze Południe była pierwszą jednego ze strażaków. - Z dniem 26 marca ukończył szkolenie. To był jego pierwszy wyjazd do akcji. Drugi kolega awansował, objął stanowisko dowódcy sekcji - tłumaczy Turowski. - I dodaj: - Obaj zasłużyli.

A czy byli przygotowani na zimny prysznic? - Staramy się działać z zaskoczenia. Młody strażak się nie spodziewał, straszy podejrzenia mógł mieć - odpowiada dowódca zmiany.

Czytaj także: