Reni Jusis śpieszy się na próbę. - O nie, wpadliśmy w korek - mówi.
Piosenkarkę poprawia taksówkarz. - W nic nie wpadliśmy proszę pani, to my jesteśmy korkiem - zauważa.
Tak zwykle wygląda podróż przez Warszawę w godzinach szczytu, tyle że w aucie najczęściej jest tylko kierowca - średnio 1,3 osoby w aucie w czasie jednej podróży. To z kolei oznacza, że 50 osób podróżuje w 38 samochodach. Wszystkie zmieściłyby się komfortowo w jednym przegubowym autobusie. - Zajmuje on mniej więcej tyle miejsca na drodze co 4-5 samochodów - wylicza Wójcicki.
Komunikacja miejska wciąż ma spore rezerwy, np. obłożenie autobusów - według danych ZTM - wynosi średnio 65 procent.
Wyprzedzamy Berlin, ale nie ma się z czego cieszyć
W Warszawie zarejestrowanych jest około 1,2 mln samochodów osobowych. Na tysiąc mieszkańców przypada 600 aut, ale w Śródmieściu aż 800. W Polsce średnia to 500 aut na tysiąc mieszkańców. Tymczasem w Berlinie na tę samą liczbę ludności przypada zaledwie 320 pojazdów. Połowę tego co w naszym mieście!
Dlatego bohaterowie filmiku przygotowanego na zlecenie ratusza namawiają do podróżowania komunikacją. To tańsze, wygodne, ekologiczne, często daje też oszczędność czasu - autobusy na buspasach, tramwaje i SKM-ki nie stoją przecież w korkach.
Bohaterowie filmu przypominają, że za 98 złotych można podróżować wszystkimi liniami do woli. Tymczasem w jeździe miejskiej samochody spalają bardzo dużo paliwa - średnio warszawiacy tankują miesięcznie za kilkaset złotych. A do tego trzeba doliczyć inne opłaty - za naprawy czy parkingi.
Tym, którzy mają problem z dojazdem z podwarszawskich miejscowości, miasto ułatwiło przesiadanie się do komunikacji miejskiej tworząc parkingi Park and Ride. Postój na nich jest darmowy, o ile kupimy bilet na dalszą podróż komunikacją miejską. Dla tych którzy wolą aktywny dojazd do pracy przewidziano rower miejski. Pierwsze 20 minut wypożyczenia jest za darmo.
md/b