Urzędnicy ursynowskiego ratusza tłumaczą, że do powstania ośrodka potrzebne było wybudowanie drogi dojazdowej. – Projekt został zaplanowany na terenie, gdzie nie ma dojazdu – komentuje rzeczniczka dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny. Nie zostało to też uwzględnione we wniosku, który złożono w ramach budżetu partycypacyjnego. Autorka uwzględniła jedynie koszty budowy samego ośrodka, a drogi już nie. W związku z tym, dzielnica musiała pozyskać na nią dodatkowe środki, dokładnie 1,5 mln zł.
Kontrowersyjny ośrodek
Przypomnijmy, utworzenie ośrodka wsparcia dla osób niepełnosprawnych to jedyny projekt, który wygrał pierwszą edycję budżetu na Ursynowie. Zagłosowało na niego 6534 osoby. Przeznaczono na ten cel całe 3 mln zł. Budził kontrowersje, bo zgarnął całą pulę przeznaczoną na budżet obywatelski. Co więcej, gdy wygrał, ursynowscy urzędnicy zorientowali się, że nie spełniał jednej z podstawowych zasad budżetu partycypacyjnego.
– Był niemożliwy do zrealizowania w ciągu jednego roku. Kilka miesięcy musieliśmy poświęcić na przygotowanie programu funkcjonalno-użytkowego budynku, uzyskanie decyzji lokalizacji celu publicznego dla planowania dojazdu i przygotowanie projektu budowlanego ulicy – tłumaczy rzeczniczka dzielnicy. – Najtrudniejsze było pozyskanie dodatkowych finansów – dodaje.
Dlaczego zatem projekt przeszedł pozytywną weryfikację i został dopuszczony do realizacji? Rzeczniczka uchyla się od odpowiedzi. – Proszę pytać przedstawicieli poprzednich władz i osoby, które zajmowały się budżetem partycypacyjnym w poprzednich edycjach – ucina.
Przerzucają się odpowiedzialnością
Sprawa ośrodku od początku budziła kontrowersje. Obecny burmistrz Robert Kempa oceniał ją bardzo surowo. "Rozbudzenie nadziei w środowisku osób niepełnosprawnych i ich rodzin, a także zakpienie z idei budżetu partycypacyjnego oceniam jako olbrzymią niegodziwość poprzedniego zarządu" – przekonywał.
Jego poprzednik Piotr Guział odrzucał oskarżenia i przekonywał, że brak ośrodka to wina "nieradzenia sobie" nowego burmistrza ze swoimi obowiązkami. – Przespał kilka miesięcy, nie zrobił nic. Teraz obudził się, że jest jakiś projekt do zrealizowania – mówił.
Urzędnicy z Ursynowa nie chcą już wracać do tej sprawy. Podkreślają, że najważniejsze jest, że przetarg udało się w końcu rozpisać. Termin składania ofert upływa 15 lutego. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z prawem, ośrodek powstanie do końca 2016 roku.
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: UD Ursynów