Pomysł zgłoszony do budżetu partycypacyjnego, by Targowa zazieleniła się dzięki drzewom, żywopłotom i bluszczowi, nie zyskał aprobaty w ratuszu. Urzędnicy przekonują, że nie pozwala na to... gwarancja, którą objęta jest ulica.
Projekt "Zielona Targowa" zakłada posadzenie drzew, krzewów i urządzenie rabat w gruncie, w miejscach, które nie będą wymagały poważnej ingerencji w infrastrukturę. Zmiany mają dotyczyć odcinka pomiędzy al. Solidarności a ul. Kijowską.
Projekt został zgłoszony w obecnej edycji budżetu partycypacyjnego i miał być realizowany w 2017 roku. Złożył go Grzegorz Walkiewicz, były radny Śródmieścia, dziś stojący na czele stowarzyszenia Warszawa Obywatelska.
Urzędnicy właśnie zweryfikowali jego propozycję dotyczącą zmian na Targowej.
Bo jest na gwarancji
"Ze względu na negatywne opinie Biura Koordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym oraz Tramwajów Warszawskich nie jest możliwe prowadzenie jakichkolwiek prac ingerujących w infrastrukturę drogową w roku 2017" - czytamy w odpowiedzi, jaką wysłał do autora pomysłu Zarząd Oczyszczania Miasta.
O co dokładnie chodzi? W czasie budowy II linii metra Targowa przeszła zmiany. Elementy pasa drogowego objęte są ochroną gwarancyjną do grudnia 2017 r., więc prace nie mogą być prowadzone w przyszłym roku.
Przekonują również, że nie ma zgody na zmiany na Targowej w granicach objętych przeprowadzoną przez Tramwaje Warszawskie modernizacją.
Przypominają również, że miasto posiada opracowany Program Rewitalizacji do 2022 roku. "W ramach tego projektu, przeprowadzone będą na terenie Pragi Północ m.in. inwestycje w nowe budynki oraz dalsza poprawa stanu technicznego i walorów estetycznych historycznych kamienic, istnieje wysokie ryzyko wystąpienia naruszeń nowych nawierzchni zielonych, powstałych na potrzeby opiniowanego projektu" – argumentują urzędnicy.
I zaznaczają, że "Zieloną Targową" opiniują negatywnie.
Ponowna weryfikacja?
Walkiewicz jednak nie składa broni. Przekonuje, że ochrona gwarancyjna nie jest przeszkodą we wprowadzaniu zieleni na ulicy Targowej. Jego zdaniem wystarczy, podobnie jak to miało miejsce w przypadku projektu "Zielona Świętokrzyska", uwzględnić w kosztorysie nadzór gwarancyjny. Twierdzi też, że może dostosować projekt tak, by objął fragment ulicy, która nie pokrywa się z inwestycją przeprowadzona przez tramwajarzy.
- Liczę, że jednostka oceniająca odniesie się do moich argumentów i wypracujemy taką formułę, żeby projekt był możliwy do realizacji - mówi tvnwarszawa.pl Walkiewicz.
- Jeżeli nie przyniesie to efektu, zwrócę się do dzielnicowego zespołu ds. budżetu partycypacyjne o interwencję w tej sprawie. Mam nadzieję, że poprą mój pomysł i zwrócą się do jednostek, które opiniowały "Zieloną Targową" o ponowną weryfikację - kończy.
ran/sk