Tajemnicze ręce w tunelu. To ich ostatnie chwile

Ręce w tunelu Trasy W-Z
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
W tunelu Trasy W-Z wiszą dwie rzeźby. Nie rzucają się w oczy, bo artysta usytuował je w dwóch z czterech wnęk. Według niego symbolizują historię Warszawy. Jak się dowiedzieliśmy, ich dni są policzone. Zarząd Dróg Miejskich chce usunąć prace w ciągu najbliższych nocy.

Autorem prac jest rzeźbiarz Tomasz Górnicki.

Pomysł na zagospodarowanie pustych wnęk w tunelu pojawił się po tym, jak artysta wyprowadził się ze stolicy.

- Wychowałem się w Warszawie i dwa lata temu przeprowadziłem na wieś. Zacząłem wtedy zauważać miejsca - wytrychy, na które wcześniej nie zwracałem uwagi, a teraz stały się intrygujące. Tunel był takim miejscem - tłumaczy Górnicki. - Są w nim cztery, dopasowane do skali człowieka, nisze - kontynuuje.

I zwraca uwagę, że tuż obok tego miejsca, do którego nie można wejść, jest jedno z najruchliwszych.

- Przez Trakt Królewski codziennie przechodzą tłumy turystów. Na nisze ludzie patrzą tylko, gdy toczą się w korku - mówi Górnicki.

Tunel jak kościół

Puste przestrzenie skojarzyły się artyście z dekoracją architektoniczną renesansowych kościołów, w których rzeźby ustawianie były w niszach.

- Połączyłem opuszczone miejsce z kościelna wnęką i opuszczonymi ludźmi, bo warszawskie mury i ziemia niosą wiele historii, także tych mniej przyjemnych. Trasa W-Z powstała na zgliszczach miejsc, które już nie istnieją - wyjaśnia swoje inspiracje Górnicki.

- Pomyślałem, że w niszach jest świetna ekspozycja i światło - dodaje.

Gesty maryjny i jezusowy

Projekt jest, jak przyznaje autor, działaniem dość anarchistycznym.

- Rzeźby wykonałem i zamontowałem sam. Najpierw pracę "Matko, gdzie Twoje dzieci?" czyli ręce kobiece w geście maryjnym, a po kilku dniach "Dalej idziesz sam", ręce męskie, gest jezusowy – opowiada artysta.

Dlaczego zdecydował się działać w przestrzeni miejskiej?

- Dzieło w pracowni gnuśnieje. Gdy się je odsłania czy montuje, to zaczyna ona żyć. Jest dla ludzi i bez nich nie istnieje - tłumaczy.

Jak dodaje, zaskoczyło go to, że rzeźby wiszą już prawie miesiąc i jeszcze nie zostały zniszczone.

- Nad jedną z nich przepaliła się świetlówka. Myślałem, że przyjadą służby i od razu usuną rzeźbę. Stało się jednak inaczej. Naprawili lampę, a ręce zostały – cieszy się Górnicki.

Rzeźby w tunelu Trasy WZ

Znikną nawet dziś

Jeżeli ktoś będzie chciał usunąć rzeźby, bądź ukarać za ich montaż, autor gotów jest ich bronić.

- Jestem przekonany co do tej pracy. Złamanie reguł nie zawsze jest złe. Uważam, że więcej wniosłem niż zabrałem i warto je tam zostawić - mówi w rozmowie z nami.

Jak tłumaczy, w zwykłym tunelu, którym się tylko jedzie, udało się coś zatrzymać i przekazać.

- Każdy dzień jest sukcesem tej pracy - dodaje.

Niestety, te dni już się kończą. ZDM na trzy najbliższe noce zaplanował czyszczenie tunelu Trasy W-Z. Ma zacząć się tuż po północy.

- Na zamontowanie rzeźb nie było zgody. Bez decyzji administracyjnej nie mogą być wykonywane prace w pasie drogowym. Jest to niezgodne z prawem. Rzeźby będą usuwane podczas czyszczenia - nie pozostawia złudzeń Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM.

Ręce w tunelu Trasy W-Z

Z kolei Górnicki nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

- Jeszcze w tym roku możemy się spodziewać kolejnych prac - zapowiada tajemniczo.

wp/mz

Czytaj także: