- To jest wielkie święto Wisły, warszawskie, nasze i w pięknej pogodzie, która nam wyjątkowo dopisała - cieszył się Robert Janowski z fundacji Rok Rzeki Wisły. I dodał, ludzie przyszli zobaczyć, co się dzieje i już zostali. - Bo Wisła przyciąga - przyznał.
Atrakcje nad Wisłą
Święto Wisły rozpoczęło się już o godzinie 9 na plażach: Saskiej i Poniatówce. Godzinę później atrakcji zaczęło przybywać również na płycie Desantu i bulwarach. Wśród nich m.in. warsztaty dla dzieci, spacery śladami wiślanej historii z przewodnikami, szkółka żeglarstwa, rejsy motorówką czy Wielka Parada Syren. Kulminacyjnym punktem święta była parada rozświetlonych jednostek pływających. Popłynęło w niej ponad 50 statków i łodzi. Wyruszyły od mostu Gdańskiego do mostu Świętokrzyskiego, a następnie wpłynęły do Portu Czerniakowskiego. Paradę można było podziwiać nie tylko z perspektywy bulwarów - mieszkańcy mogli także wejść na pokład łodzi.
Doba na Święcie Wisły
Mieszkańcy, którzy przyszli w sobotę nad Wisłę nie żałowali swojej decyzji. - Jest wspaniale. Jestem tu po raz pierwszy, ale jestem zachwycona - przyznała jedna z warszawianek, z którą rozmawiał reporter TVN24. Wśród gości pojawił się znany podróżnik Aleksander Doba, który kilka dni temu zakończył swoją podróż po Atlantyku. Przepłynął kajakiem cały ocean już po raz trzeci. O Święcie Wisły mówił w samych superlatywach: jest ciekawe, pozytywne. - Uczestniczyłem w spływie kajakowym, było bardzo ładnie. Pogoda jest załatwiona, ludzie się cieszą. Są piękne bulwary nad Wisłą, można przyjść i posiedzieć, są różne stoiska - opisywał.Doba podkreślił też, że Wisła jest rzeką bardzo atrakcyjną, bo dziką i nieuregulowaną. - Jest idealna do pływania małymi jednostkami, a od tego trzeba zacząć - powiedział.Władze Warszawy przed wydarzeniem przekonywały, że Święto Wisły to najbardziej oczekiwany moment obchodzonego od stycznia Roku Rzeki Wisły. - To idealna okazja, aby razem z rodziną i przyjaciółmi spędzić czas nad rzeką - zachęcali stołeczni urzędnicy.
Święto Wisły
kw/b