Poręczył za Margot, wypowiadał się o osobach LGBT. Księdzem Wierzbickim zajmie się rzecznik dyscyplinarny uczelni

tacik 2
Ksiądz prof. Wierzbicki: nie wiem, po co walczyć ze mną i LGBT
Kolegium Rektorskie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zdecydowało, że wypowiedzi zatrudnionego na uczelni księdza Alfreda Wierzbickiego zostaną skierowane do rzecznika dyscyplinarnego. Nie wskazano jednak, o które konkretnie wypowiedzi chodzi. Duchowny był jedną z 12 osób, które poręczyły za aresztowaną na początku sierpnia Margot, aktywistkę walczącą o prawa osób LGBT.

"Treść wypowiedzi medialnych księdza doktora habilitowanego Alfreda Wierzbickiego jest traktowana przez Władze Uczelni jako działania szkodzące misji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Z tego względu wypowiedzi księdza doktora habilitowanego Alfreda Wierzbickiego, zatrudnionego na wydziale kościelnym, zostaną przekazane do oceny jednego z Rzeczników Dyscyplinarnych. Kolegium Rektorskie odcina się od tych słów i apeluje, aby nie traktować ich jako stanowiska uniwersytetu" – głosi stanowisko Kolegium Rektorskiego KUL. Nie wskazano, o które konkretnie wypowiedzi ks. Wierzbickiego chodzi.

Kolegium Rektorskie podkreśla, że podstawą skierowania sprawy ks. Wierzbickiego do oceny jednego z Rzeczników Dyscyplinarnych jest Statut KUL, zgodnie z którym "na wydziałach kościelnych Uniwersytetu mogą być zatrudnione jako nauczyciele akademiccy te osoby, które należą do Kościoła katolickiego i odznaczają się nieskazitelnością życia, czystością doktryny i pilnością w pełnieniu obowiązków. Nauczyciele akademiccy, którzy nauczają spraw dotyczących wiary lub moralności, zobowiązani są do wykonywania swoich zadań w pełnej wspólnocie z Nauczycielskim Urzędem Kościoła".

"Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II w swojej działalności naukowej i dydaktycznej jest podporządkowany misji zawartej w sentencji 'Deo et Patriae'. Od 100 lat misja ta jest przekazywana kolejnym pokoleniom naukowców, studentów i pracowników administracji, którzy tworzyli i aktualnie tworzą środowisko akademickie KUL" – napisano w stanowisku.

"Obowiązek szacunku nie oznacza bezkrytycznego akceptowania"

Już wcześniej rektor KUL ks. prof. Mirosław Kalinowski wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że opinie wygłaszane przez ks. Wierzbickiego przedstawiają wyłącznie jego prywatne poglądy i w żadnym przypadku nie można utożsamiać ich ze stanowiskiem KUL. W oświadczeniu tym również nie sprecyzowano, o które konkretnie wypowiedzi chodzi.

"KUL od ponad 100 lat kształtuje kolejne pokolenia studentów w duchu nauki społecznej i moralności Kościoła katolickiego, pozostając areną wymiany opinii i dyskusji. W kwestiach związanych z LGBT+ nasz uniwersytet w pełni utożsamia się ze stanowiskiem Konferencji Episkopatu Polski przyjętym podczas ostatniego Zebrania Plenarnego na Jasnej Górze" - podkreślił wtedy ks. prof. Kalinowski.

W stanowisku dotyczącym LGBT+, przyjętym przez KEP biskupi podkreślili m.in., że obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów. Zaznaczono, że "Kościół nie może się zgodzić na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia, a także umożliwienie związkom monopłciowym adopcji dzieci oraz przyznanie osobom od 16. roku życia prawa do określenia swojej płci".

Ksiądz Wierzbicki poręczył za Margot. "Nie żałuję"

Ks. Wierzbicki, profesor KUL, kierownik Katedry Etyki na tej uczelni, był wśród 12 osób, które poręczyły za Margot, aktywistkę aresztowaną w związku z zarzutami dotyczącymi udziału w zbiegowisku, ataku na działacza fundacji pro-life oraz niszczenia mienia należącego do fundacji. Areszt tymczasowy wobec Margot został przez sąd uchylony. Fundacja Prawo do Życia domaga się od władz KUL zwolnienia ks. Wierzbickiego za udzielenie poręczenia aktywistce.

Ks. Wierzbicki podkreślił, że nie podoba mu się "knajacki język Margot, pozowanie na Matkę Boską", ale to nie powód, żeby żałował decyzji o poręczeniu. Wyjaśnia, że istotą jego poręczenia było to, że "sąd zastosował środki nieproporcjonalne do sytuacji, w jakiej znajdowała się Margot". Jego zdaniem w tym przypadku jest jeszcze "polityczne dno, chodziło o eskalację emocji homofobicznych". "Każdy człowiek bez wyjątku zasługuje na szacunek nie ze względu na swoje poglądy, zasługi, bycie lub niebycie godnym pomocy innych. Prawdziwą świętością dla chrześcijan i niechrześcijan powinno być zawsze człowieczeństwo" – napisał ks. Wierzbicki.

W programie "Kropka nad i" w TVN24 Wierzbicki mówił o reakcjach, które spotykają go za wyrażone dla aktywistki LGBT wsparcie. - Nie wiem, czy wiele osób domaga się mojego wyrzucenia z KUL-u. Mam wrażenie, że to jest jednak jakaś hałaśliwa garstka - ocenił etyk z Katedry Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

- Ja oczywiście nie żałuję (poręczenia - przyp. red.), dlatego że doszedłem do takiego rozeznania, że w stosunku do Margot zastosowano nieproporcjonalnie środki - chyba nie ma potrzeby wyjaśniania, rozwijania tego – i że jest to represja - wyjaśniał, dodając, że "ma już tyle lat, że dobrze pamięta jeszcze czasy komuny, kiedy ludzi represjonowano".

Duchowny relacjonował moment, kiedy zwrócono się do niego o podpisanie dokumentu wspierającego Margot. - Nie miałem żadnych wątpliwości, że należy tej osobie pomóc. Zwłaszcza że chciałem się przeciwstawić także eskalacji nienawiści i narastającej w Polsce homofobii - powiedział.

"Homofobia wylewa się z miast i gmin"

Z kolei w rozmowie z Onetem ks. Wierzbicki powiedział m.in., że w dokumencie biskupów "zamiast skomplikowanych wywodów doktrynalnych, powinien się znaleźć apel 'dość homofobii'". - Ona wylewa się z gmin i miast, które ogłaszają strefy anty-LGBT oraz z ambon. Ten dokument biskupów wygląda, jakby był pisany na Księżycu, a nie w Polsce, gdzie prześladowani są na tym tle ludzie - mówił ks. Wierzbicki.

Jego zdaniem "zamiast powtarzać ciągle, że homoseksualizm jest grzechem, Kościół powinien być bardziej ostrożny i poważniej traktować to, co na ten temat mówi nauka".

Czytaj także: