190 metrów wysokości, taras widokowy, restauracja na dachu i ponad 70 tys. metrów kwadratowych na biura, usługi i handel. Taki ma być nowy wieżowiec spółki Srebrna, związanej z ludźmi Prawa i Sprawiedliwości - informuje "Gazeta Stołeczna".
Budynek ma powstać na Woli, przy ul. Srebrnej. Jak informuje "Stołeczna", może kosztować nawet 150 mln euro czyli około pół miliarda złotych. Dużo, ale – jak przekonuje dziennik – inwestycja będzie opłacalna, bo w tej atrakcyjnej lokalizacji na wynajmie biur można zarobić nawet milion euro miesięcznie.
W ubiegłym tygodniu Srebrna złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, co pozwoli zdobyć ostateczne pozwolenie na budowę.
We władzach ludzie PiS
We władzach spółki zasiadają ludzie blisko związaniu z Prawem i Sprawiedliwością. Prezesem jest Małgorzata Kujda, którą przejęła tę funkcję po mężu Kazimierzu. Ten po wyborach awansował bowiem na szefa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Oprócz Kujdy jest też Barbara Wojnarska - żona ministra Adama Lipińskiego, kierowcy prezesa PiS – Jacek Rudziński i Jacek Cieślikowski oraz jego kuzyn Grzegorz Jacek Tomaszewski, szef spółki wydającej "Gazetę Polską Codziennie".
Właścicielami spółki – jak podaje "Gazeta Stołeczna" – są Instytut im. Lecha Kaczyńskiego oraz słynna "pani Basia", czyli asystentka prezesa Kaczyńskiego Barbara Skrzypek (jedna akcję ma jej syn Marcin).
Spadek po ważnym wydawnictwie
Jak to się stało, że spółka ma w zanadrzu tak cenne tereny? Działki są spadkiem po majątku wydawnictwa RSW "Prasa-Książka-Ruch". Powstały w latach 70 gigant w 1990 roku - decyzją Sejmu - został podzielony między opozycyjne partie.
Jak przypomina "Stołeczna", partia Kaczyńskiego (wówczas było to Porozumienie Centrum) dostała 20 tys. m kw. gruntów, 20 tys. m kw. biur i kupiła popołudniówkę "Express Wieczorny". Wśród nieruchomości, które przypadły ludziom związanych z Kaczyńskim była właśnie Srebrna.
Nieskuteczna walka spadkobierców
O tereny te zabiegali również przedwojenni właściciele części działki, na której Srebrna planuje budować wieżowiec. – Przed wojną nasz ojciec wraz ze wspólnikiem wykupił udziały w gruncie. Należało do niego ok. 480 m kw. w rejonie Srebrnej – mówią cytowani w gazecie.
Co ciekawe, dawni właściciele upomnieli się o nieruchomości zaraz po wojnie, w latach 40. Od urzędników mieli jednak usłyszeć, że przy Srebrnej ma powstać zakład poligraficzny, który nie może być prywatny. Na kilkadziesiąt lat dali sobie spokój i wrócili do walki, kiedy w stolicy coraz popularniejsze stawało się zwracanie nieruchomości.
Po pomoc poszli do znanego specjalisty od reprywatyzacji adwokata Roberta N. Kiedy jednak okazało się, że chodzi o nieruchomości kontrolowane przez ludzi bliskich PiS – stracił zapał. "Zaczął unikać klientów, nie odbierał telefonów. Półtora roku temu nie przyszedł na ostatnią rozprawę w sądzie administracyjnym, wymawiając się innymi obowiązkami" – czytamy w dzienniku.
Ostatecznie spadkobiercy przegrali sprawę. Odwołali się jednak do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zmienili adwokata, bo "rekin reprywatyzacji" Robert N. został zatrzymany przez CBA, usłyszał zarzuty oszusta i wręczenia łapówki.
Zburzą czteropiętrowy budynek
O planach budowy wieżowca przez Srebrną mówi się od lat. Według wstępnych planów, budynek miał liczyć około 140 metrów i mieć od 26 do 31 kondygnacji. Wjazd ma być zlokalizowany od strony ulicy Wroniej i projektowanej ulicy Kolejowej. Dodatkowo biurowiec będzie miał czterokondygnacyjny garaż podziemny na 450 aut.
Dzisiaj w miejscu planowanego wieżowca stoi znacznie mniejszy, poprzemysłowy budynek, liczący cztery piętra. Ma być zburzony.
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: Google