Patryk D., oskarżony o śmiertelne potrącenie pieszego w centrum Warszawy dwa lata temu, wciąż nie został skazany. W poniedziałek sąd miał ogłosić wyrok w jego sprawie. Tak się jednak nie stało.
W sali Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia pojawili się: oskarżony, prokurator, obrońca oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Na poprzedniej rozprawie zostały wygłoszone mowy końcowe, na poniedziałek zaplanowano ogłoszenie wyroku. Jednak niespodziewanie sędzia Anna Tyszkiewicz postanowiła o wznowieniu przewodu sądowego. Nie podała powodów takiej decyzji. Kolejną rozprawę zaplanowano na koniec lipca.
Mężczyzna pokonywał ulicę o kulach
Do wypadku doszło 18 lipca 2021 roku na Marszałkowskiej przy Złotej. Zginął mężczyzna z niepełnosprawnością, który szedł o kulach. Przez kilka dni śledczy nie mogli ustalić jego tożsamości. Na policję zgłosiły się jednak osoby w kryzysie bezdomności, zaniepokojone nieobecnością kolegi. Ustalono, że pod kołami zginął 45-latek. W momencie zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Przechodził w miejscu, gdzie nie ma przejścia dla pieszych.
Aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze ustalili, że za kierownicą porsche siedział młody mężczyzna, który wcześniej w mediach społecznościowych chwalił się niebezpieczną jazdą z ogromną prędkością. Był karany za wykroczenia drogowe.
137 kilometrów na godzinę na liczniku
Akt oskarżenia trafił do sądu w marcu 2022 roku. Jak ustalili biegli, tuż przed uderzeniem w pieszego kierowca białego porsche 911 miał na liczniku co najmniej 137 kilometrów na godzinę.
Dowiedzieliśmy się, że w opinii biegłych była mowa o tym, iż prędkość auta na odcinku kilkudziesięciu metrów zmieniała się i wynosiła od 120 do 160 kilometrów na godzinę.
Marszałkowska na swoim centralnym odcinku ma sześć pasów ruchu. Wieczorami, szczególnie w czasie weekendu, staje się "torem" ulicznych wyścigów kierowców i motocyklistów.
Patryk D. nie przyznał się wtedy do winy. Groziło mu osiem lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl