Skopany przez policjanta, został skazany

 
 
Mężczyzna, którego 11 listopada skopał policjant, został skazany w trybie natychmiastowym na trzy miesiące więzienia za "naruszenie nietykalności osobistej policjanta". Był jedyną osobą, której po zamieszkach postawiono taki zarzut. Postępowanie w sprawie funk

cjonariusza, który go kopał jeszcze się nie zakończyło.

Skazany był bohaterem jednego z najbardziej kontrowersyjnych zdarzeń z 11 listopada. Na amatorskim filmie zarejestrowano, jak ubrany po cywilnemu policjant kopie go po głowie. Film szybko stał się przebojem internetu, a komendant główny policji Andrzej Matejuk po kilku dniach zadecydował, że funkcjonariusz zostanie zawieszony. Prokuratura prowadzi w jego sprawie śledztwo.

Skazany na trzy miesiące więzienia

Sąd zdążył już za to ukarać Daniela K. – Który na wspomnianym filmie był kopany przez policjanta. – Został on skazany na trzy miesiące pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności policjanta – potwierdza Wojciech Małek, rzecznik prasowy sądu okręgowego w Warszawie.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście swoje działania prowadzi na podstawie materiałów dowodowych otrzymanych od stołecznej policji. Jednak w przypadku postępowań w trybie przyspieszonym działania prowadzone są jedynie przez policję, która potrzebne dokumenty dostarcza do sądu, a ten wydaje wyrok.

Mężczyzna został więc skazany na podstawie materiału dowodowego, dostarczonego przez stołecznych policjantów. – Zanim doszło do wydarzenia uwiecznionego na filmie, ten sam mężczyzna szarpał się z policjantem. Potwierdziliśmy jego tożsamość i zawiadomiliśmy o tym sąd – tłumaczy Maciej Karczyński, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

Zarzuty po 11 listopada

Po zamieszkach, do których doszło w Warszawie 11 listopada 35 zadymiarzy oskarżono o czynną napaść na policjanta. Daniel K. był jedyną osobą, której postawiono łagodniejszy zarzut "naruszenia nietykalności osobistej policjanta". Czy został potraktowany w sposób wyjątkowy? Policjanci zapewniają, że nie: – Będziemy do prokuratury dostarczać kolejne materiały – zapewnia Karczyński.

bf/par

Czytaj także: