- Chodzi o to, żebyśmy mieli na uwadze, że jest to pomnik ku czci 96 wspaniałych osób, które zginęły w tragicznych okolicznościach. Dlatego powinniśmy także temu pomnikowi oddawać szacunek - mówił Jacek Sasin w środowej "Rozmowie Piaseckiego". Gość programu odniósł się również do kwestii przebudowy pomnika.
Szef komitetu stałego Rady Ministrów był pytany przez prowadzącego Konrada Piaseckiego o kwestię ogrodzenia Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku. Pytanie sprowokował sobotni incydent, kiedy to dwaj nastolatkowie wskakiwali hulajnogami na dolną część monumentu.
- Nie chodzi o kwestię ogradzania, ale o to, żebyśmy wszyscy mieli na uwadze, że jest to pomnik ku czci 96 wspaniałych osób, które zginęły w tragicznych okolicznościach pełniąc służbę dla Polski. Dlatego powinniśmy także temu pomnikowi oddawać szacunek - podkreślił Sasin.
Kwestia przebudowy
Prowadzący przypomniał o deklaracji ministra, że do 10 kwietnia 2019 roku pomnik zostanie przebudowany.
- Nie, nie przebudowany. Tam są pewne szczegóły, które zostaną uzupełnione na przykład kwestia zieleni. Będzie trudne, żeby tego terminu dotrzymać, bo artysta, który jest autorem pomnika, dopiero niedawno przedstawił ostateczny projekt, jak to zagospodarowanie ma wyglądać - tłumaczył Sasin.
Gość programu ponownie podkreślił, że na pewno w koncepcji zmian nie ma mowy o żadnym ogrodzeniu. - Zmiana będzie polegała tylko na zieleni i uzupełnieniu nawierzchni. Bardziej chodzi o dokończenie pomnika - zaznaczył.
Kontrowersyjna lokalizacja
Pomnik smoleński został odsłonięty 10 kwietnia 2018 w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jego budowa rozpoczęła się 18 lutego ubiegłego roku od prac archeologicznych.
Trzy dni później wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał zgodę na budowę. Część terenu na placu Piłsudskiego została wygrodzona, potem pojawił się duży namiot.
Lokalizacja pomnika budziła kontrowersje. Władze Warszawy długo nie godziły się na jego ustawienie przy Krakowskim Przedmieściu tłumacząc, że jest to twór "architektonicznie skończony".
Później, w porozumieniu z Kancelarią Prezydenta i częścią rodzin smoleńskich wskazano teren dzisiejszej pętli u zbiegu Trębackiej i Focha. Ale środowisko PiS-u nie zaakceptowało tej propozycji.
Społeczny komitet budowy pomników smoleńskich z Jackiem Sasinem na czele forsował umieszczenie pomnika wszystkich ofiar na skwerze księdza Jana Twardowskiego, a figury prezydenta - u wylotu ulicy generała Tokarzewskiego-Karaszewicza. To dla tych lokalizacji ogłoszono konkurs architektoniczny.
Ostatecznie jednak zdecydowano, że ten monument stanie na obszarze zielonym między placem Piłsudskiego a ulicą Królewską, a pomnik Lecha Kaczyńskiego - przed budynkiem Garnizonu Warszawa.
mp/pm