Kolejni oskarżeni w sprawie reprywatyzacji mogą wyjść z aresztu. Warunkiem jest tylko wpłata milionowej kaucji. - Sąd apelacyjny uwzględnił nasze zażalenie i uchylił tymczasowy areszt dla Macieja M. i Andrzeja M. – poinformował nas mecenas Jakub Wende.
Przypomnijmy, Maciej M. i Andrzej M. zostali zatrzymani w maju 2017 roku. Od tego momentu tymczasowy areszt był przedłużany. W lutym 2018 roku obrona złożyła zażalenie na decyzję o kolejnym przedłużeniu. Jak przekazał nam Wende, w poniedziałek o 15.30 sąd przychylił się do wniosku.
Informację potwierdził rzecznik prasowy sądu apelacyjnego. - Sąd zmienił zaskarżone postanowienie z 26 stycznia (dotyczące przedłużenia aresztu - red.) w ten sposób, że w stosunku do podejrzanych Andrzeja M. i Marcina M. zastrzegł, iż określone tym postanowieniem tymczasowe aresztowanie ulegnie zmianie na poręczenie majątkowe - powiedział nam Jerzy Leder.
- Poręczenia zostaną wpłacone, jak tylko rodzina zdobędzie pieniądze. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to we wtorek lub środę (mój klient - red.) powinien być na wolności. Sąd nam wyznaczył trzydniowy termin na wpłacenie poręczenia - wyjaśnił Wende, obrońca Macieja M. Kwota poręczenia wynosi milion złotych.
Akt oskarżenia
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, w połowie marca Andrzejowi M. i Maciejowi M. przedstawiono akt oskarżenia. Był to pierwszy akt oskarżenia dotyczący afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu.
- Kiedy akt oskarżenia wpływa do sądu, nie ma konieczności stosowania najsurowszego ze środków zapobiegawczych. Cały materiał dowodowy jest zgromadzony i opiera się na dokumentach. Nie istnieje obawa matactwa, bo nasz klient nie ma możliwości wpływania na materiał dowodowy - wyjaśnił Jakub Wende.
Oprócz Andrzeja M. i Macieja M. oskarżono pięć osób: adwokatów Grażynę K.-B. i Tomasza Ż.; przedsiębiorcę Maksymiliana M. oraz rzeczoznawców majątkowych - Michała Sz. i Jacka R. Jak informował Michał Ostrowski z Prokuratury Regionalnej, cała siódemka została oskarżona "łącznie o 24 przestępstwa, gdzie wartość szkody zbliża się do 300 milionów złotych".
Jak informowała prokuratura, "Maciej M. i Andrzej M. oskarżeni zostali także o to, że działając wspólnie i w porozumieniu usiłowali doprowadzić Skarb Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 184 miliony złotych".
Maciej M. i Andrzej M. to nie jedyne osoby, którym uchylono areszt. Wcześniej za kaucją na wolność wyszli także: Grażyna K.-B. i Maksymilian M. oraz Michał Sz. Jak przekazał nam rzecznik sądu apelacyjnego Jerzy Leder, za Grażynę K.-B. wpłacono 300 tysięcy złotych kaucji, a za Maksymiliana M. - 800 tysięcy złotych. Michał Sz. opuścił areszt po wpłaceniu 60 tysięcy złotych poręczenia.
Przedsiębiorca i adwokat
O Macieju M. zrobiło się głośno, gdy postawił wzbudzający kontrowersje biurowiec przy Senatorskiej z widokiem na plac Zamkowy. Prokuratura oskarżyła go wcześniej także o kilka przestępstw związanych z reaktywacją przedwojennej spółki Monzap SA.
Mecenas Andrzej M. to jeden z najbardziej znanych warszawskich adwokatów zajmujących się reprywatyzacją. W adwokaturze jest od 35 lat (wpisany na listę w 1982 r.), w ostatnich kilkunastu latach reprezentował Macieja M. w jego przedsięwzięciach związanych z odzyskiwaniem warszawskich nieruchomości.
md/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24