Happening w Alejach Jerozolimskich, przy rondzie Czterdziestolatka, to wspólny pomysł Towarzystwa Przyjaciół Szalonego Wózkowicza, Zielonego Mazowsza i Fundacji Mama. Osoby na wózkach, z wózkami dziecięcymi i rowerami protestują, bo miasto chce przebudować podziemia w tej okolicy, ale przejść na powierzchni w planach nie ma.
Przeciwko barierom
- Wyrażamy nasz sprzeciw wobec polityki Warszawy, która toleruje bariery, które napotykają osoby z niepełnosprawnością przy Dworcu Centralnym - mówił Marek Sołtys, znany jako Szalony Wózkowicz.
- Aby przedostać się na drugą stronę ulicy, musimy zjeżdżać pod ziemię lub przejechać na wózku nawet trzy kilometry - tłumaczył.
Czytaj też: nowe pod ziemią, stare na górze.
Szalony Wózkowicz o problemie z brakiem przejść naziemnych przy Centralnym
Panie z Fundacji Mama podkreślały z kolei, że brak przejść w tym miejscu to dyskryminacja nie tylko niepełnosprawnych, ale i kobiet, które usiłują poruszać się po mieście z wózkami.
Happening wsparły mamy działające na rzecz poprawy komunikacji pieszej w stolicy
Nikt z ratusza nie przyszedł
Na happening organizatorzy zaprosili prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Chcieli wręczyć jej petycję w sprawie przejść na powierzchni, którą podpisało ponad 1200 osób. Nikt z ratusza się nie pojawił, ale organizatorzy protestu się nie zrażają.- Zamierzamy spotkać się z władzami miasta i przekazać nasz apel - zapowiedziała Aleksandra Sulmicka ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze."Nie mówimy nie"Czy istnieje szansa, że uda się im wygrać walkę o zebrę w tym miejscu?- Zarząd Dróg Miejskich nigdy nie mówi "nie" dla inicjatyw i wniosków mieszkańców. W miejscach, gdzie jest taka techniczna możliwość - i tak było np. przy Emilii Plater czy Targowej, przychyliliśmy się do takich wniosków i utworzyliśmy przejścia dla pieszych - skomentowała Karolina Gałecka z ZDM.Urzędniczka w rozmowie z nami podkreśliła, że przy rondzie Czterdziestolatka zmiany byłyby trudne do wprowadzenia.- Proszę pamiętać, że w tym miejscu jest priorytet dla tramwajów, a przejście dla pieszych to nie tylko namalowanie pasów, ale zmiany w programach sygnalizacji świetlnej, co może spowodować duże zatory w ruchu nie tylko w Al. Jerozolimskich, ale i na sąsiednich arteriach - zaznaczyła.Jak powiedziała, za organizację ruchu odpowiada inżynier ruchu i to on będzie musiał podjąć decyzję o ewentualnym wytyczeniu przejść dla pieszych przy rondzie Czterdziestolatka.