Rosyjski samolot An-30B z Rosjanami i Białorusinami na pokładzie przeleci nad Polską. W trakcie lotu może fotografować między innymi głównie obiekty wojskowe, koszary, czy lotniska. Misja obserwacyjna ma wystartować w środę o godz. 9.00.
O rozpoczęciu misji na mocy Traktatu o Otwartych Przestrzeniach poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony. Maszyna An-30B, która stacjonuje teraz na lotnisku wojskowym w Warszawie, wystartuje jutro o godz. 9.00. Obserwacja będzie przeprowadzona w dwóch etapach: samolot zrobi dwa obloty nad Polską. - Zostaliśmy poinformowani, że Rosjanie zgłosili zamiar odbycia lotu w środę, podzielą go na dwa etapy. Najpierw rano, później drugi lot po południu – mówi TVN24 Artur Goławski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Główne obiekty wojskowe
Samolot An30B w ramach umowy może wykonać lot o długości ok. 1500 km po wyznaczonej i zaplanowanej trasie. W tym czasie jest fotografowany teren kraju. Jak mówi Goławski, obiektywy mogą być skierowane między innymi na głównie obiekty wojskowe, koszary, czy lotniska. Zdjęcia są robione w celach kontrolnych. - Wykonuje je pokładowy aparat fotograficzny o dosyć dużej rozdzielczości. Powstają z tego zdjęcia, które są wywoływane. Następnie kopia zostaje w archiwach państwa przyjmującego, natomiast inspektorzy zabierają ze sobą oryginał do swojej ojczyzny – wyjaśnia Goławski. – Tak to będzie prawdopodobnie wyglądało tym razem, gdy gościmy inspekcją rosyjsko-białoruską – dodaje.
"Zaskoczenia nie ma"
Misja jest kontrolowana przez polskie wojsko – na pokładzie maszyny będzie czterech polskich żołnierzy. I zaznacza, że w ubiegłym tygodniu odbywał się analogiczny lot nad Rosją, Białorusią i obwodem kaliningradzkim. – Żadnego zaskoczenia nie ma. Jesteśmy zobligowani do sześciu takich lotów w Polsce, w tym do trzech rosyjsko-białoruskich w roku i do jednego ukraińskiego i sami wykonujemy do dwóch lotów nad Rosją i jeden nad Ukrainą w roku - wyjaśnia Goławski.
ran//ec