Lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która była inicjatorem zbierania podpisów za referendum ws odwołania pani prezydent twierdzi, że paradoksalnie nie cieszy się, że referendum dojdzie do skutku.
- Referendum to dowód na to, że Warszawa nie jest dobrze rządzona. Jednak fantastyczne jest to, że grupie obywatelskiej bez struktur udało zebrać się wymaganą liczbę podpisów. Dzięki temu możliwa jest zmiana w Warszawie - mówi Guział.
"Szanse oceniam wysoko"
Burmistrz szanse na odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz ocenia wysoko i przypomina, że w Warszawie zawsze była wysoka frekwencja wyborcza. Odniósł się również do słów premiera, że referendum to polityczna hucpa.
- Donald Tusk nie powinien komentować czegoś, czego nie rozumie. Referendum nie jest polityczną hucpą, ale narzędziem demokracji. Słowa premiera są żałosne, tym bardziej, że nie zrobił nic dla Warszawy w sprawie tak ważnych problemów jak m.in. janosikowe, czy dekret Bieruta – mówi Guział.
Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października - taką informację przekazała we wtorek komisarz wyborcza w Warszawie sędzia Dorota Tyrała.
Wcześniej o dacie referendum poinformował pełnomocnik referendalny Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Marek Makuch. Jak dodał, prawidłowo złożonych podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum złożono 166 tys. 726.
Inicjatorem akcji referendalnej jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Podpisy pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zbierały też m.in. PiS i Ruch Palikota.
REFERENDUM W WARSZAWIE BĘDZIE 13 PAŹDZIERNIKA:
Referendum w stolicy
band//ec
Źródło zdjęcia głównego: TVN24