"Miała być konferencja LOT, ale to bydlę musi się podlansować" - tak we wtorek na Twitterze komentował konferencję Bronisława Komorowskiego radny PiS Maciej Maciejowski. W środę przeprosił za swoje słowa. Na tym jednak nie koniec sprawy, bo jego wypowiedzią zajmą się władze PiS.
Warszawski radny PiS, wiceprzewodniczący komisji kultury i niedawny kandydat tej partii na posła Maciej Maciejowski po informacji o awaryjnym lądowaniu Boeinga 767 napisał na Twitterze: "Cywilny boeing jest przygotowany do lądowania na brzuchu a bombowiec TU154 nie wytrzymuje zderzenia z brzozą tak?!!!!!!". Po chwili dodał: "a teraz te szuje z PO będą piały jaki to wielki sukces ryżego".
Ciąg dalszy nastąpił, gdy zapowiedziano konferencję prasową prezydenta Bronisława Komorowskiego, który pogratulował pilotowi kpt. Tadeuszowi Wronie mistrzowskiego lądowania na Okęciu z awarią podwozia. "Miała być konf LOT, ale to bydle musi sie podlansować, podziękuj swoim panom z Kremla pajacu" - napisał radny PiS. Po chwili uzupełnił wpis: "Opóźnienie merytorycznej konferencji LOT aby mógł się lansować Komorowski to skandal".
Nie chcą komentować
Z radnym nie udało nam się skontaktować telefonicznie, nie odpowiedział również na maila. Sprawy nie chciał rano komentować również przewodniczący klubu radnych PiS Maciej Wąsik. Bardziej rozmowna była posłanka tej partii Beata Kempa.
"Powinien ponieść konsekwencje"
Dopytywana przez Monikę Olejnik pani poseł w porannym programie Radia Zet stwierdziła lakonicznie, że radny Maciejowski za swoje słowa powinien ponieść konsekwencje. - Jeśli tak powiedział, powinien ponieść konsekwencje, bezwzględnie - mówiła w radiu.
"Tezy podtrzymuję"
Maciejowski był w środę nieuchwytny dla mediów. Jednak po południu na jego profilu na Twitterze pojawił się kolejny wpis, tym razem w zupełnie innym tonie: "Rzeczywiście nie wypada używać słów pajac i bydlę wobec urzędującego prezydenta. Przepraszam za epitety, podtrzymując tezę" - napisał.
Sprawą wpisów zajmie się także rzecznik dyscypliny. - Jarosław Kaczyński poprosił rzecznika dyscypliny o zajęcie się sprawą Macieja Maciejowskiego i dziś takie postępowanie się rozpoczęło - powiedział w środę dziennikarzom Adam Hofman, rzecznik PiS.
Zauważył jednocześnie, że - ze strony Platformy - padały podobne określenia w stosunku do Lecha Kaczyńskiego. - Przypomnę tylko, że niestety tego typu określenia w stosunku do głowy państwa padały bardzo często. O bydle pisowskim mówił m.in. Władysław Bartoszewski i nigdy nikt z drugiej strony nie wyciągał wniosków. U nas są inne standardy - ocenił rzecznik PiS.
mjc//par