Race podczas Czarnego Piątku, interwencja policji

"Zostałyśmy zatrzymane za użycie pirotechniki"
Źródło: TVN24
Incydent z racami w czasie Czarnego Piątku w Warszawie. Według uczestniczek przemarszu, policja wyciągnęła z tłumu i chciała wylegitymować kilka osób, które użyły materiałów pirotechnicznych. - Na marszach 11 listopada za użycie rac nikt nie zatrzymuje - skarżyła się manifestantka, wobec której interweniowała policja.

- Zostałam wyciągnięta z tego marszu, otoczona przez policję i wciągnięta między samochody, bo chcieli nas przeciągnąć do radiowozu. Nie udało się policji nas spisać, bo pani poseł Wielgus interweniowała - relacjonowała na antenie TVN24 jedna z uczestniczek marszu.

Jak mówiła, jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Pytana, czy została poturbowana, odpowiedziała, że nie, bo policjanci ją zabezpieczali. Druga z kobiet, wobec których podjęto interwencję, dodała w rozmowie z TVN24, że odpalone race były symboliczne - czarne na Czarny Piątek. Również miała pretensje do policji za interwencję. Powoływała się na powszechne użycie rac w czasie marszu 11 listopada, na co policja - według niej - nie reaguje.

Kwestia bezpieczeństwa

Do incydentu policja odniosła się na Twitterze. Poinformowała, że działała, by ostrzec o zagrożeniu wywoływanym przez pirotechnikę, a osoby wobec których interweniowali funkcjonariusze, "po wykonaniu czynności z nimi" zostały zwolnione.

Nie można porównywać dwóch różnych zgromadzeń o zupełnie innym charakterze. Widząc płonące race policjanci podjęli decyzję o interwencji celem pouczenia o zagrożeniu. Jej zakończenie podyktowane było bezpieczeństwem kobiety w ciąży, gdyż tłum napierał na policjantów.— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 23 marca 2018

- Na decyzję funkcjonariuszy, wbrew przekazom medialnym, nie miała wpływu interwencja jednej z posłanek. Jak wspomniała kobieta w ciąży, policjanci trzymali dystans i zabezpieczali ją. Reporterka jednej ze stacji przyznała, że pomimo nerwowej sytuacji policjanci zachowali się bardzo spokojnie - informuje Sylwester Marczak, rzecznik prasowy stołecznej policji.

Policja poinformowała również, że w tłumie manifestantek znalazły się wczoraj osoby związane ze środowiskami narodowymi posiadające race i pałki teleskopowe, a funkcjonariusze podjęli wobec nich interwencje.

Według wstępnych ustaleń wylegitymowano co najmniej kilkanaście osób ze środowisk narodowych. Osoby te posiadały przy sobie race. Policjanci zabezpieczyli dwie pałki teleskopowe.— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 23 marca 2018

Czytaj także: