Jan Mackiewicz został wybrany na burmistrza dzielnicy głosami nowej koalicji Prawa i Sprawiedliwości oraz radnych niezależnych. Rządząca do tej pory dzielnicą Platforma Obywatelska nie uznaje tego wyboru. O całym zamieszaniu pisaliśmy na tvnwarszawa.pl.
Teraz wybrany właśnie burmistrz postanowił interweniować u prezydent Warszawy. "W trosce o poszanowanie zasad demokratycznego państwa (…) zwracamy się o niepodejmowanie działań przeciwko woli większości radnych" – apeluje Jan Mackiewicz. Deklaruje, że chce jak najszybciej rozwiązać polityczny konflikt i jest otwarty na rozmowy z prezydent Warszawy.
Burmistrz Jaworski "budzi zastrzeżenia"
W oficjalnym piśmie Mackiewicz przekonuje, że zdaniem radnych zmiana zarządu dzielnicy to najlepszy sposób na poprawę sytuacji mieszkańców. Wytyka błędy poprzedniego burmistrza Piotra Jaworskiego, który – jak pisze – "budził wiele zastrzeżeń". Wypomina mu m.in. zaniechania w sprawie w budowy Szpitala Północnego, brak zaangażowania w rozbudowę II linii metra na tereny Zielonej Białołęki i zaniedbanie innych kluczowych inwestycji.
"Wszystko to doprowadziło do sytuacji, w której w wielu rejonach Białołęki spotykamy się z problemami, które nie powinny występować w XXI wieku: brakiem wodociągów, kanalizacji i dróg" – pisze.
Mackiewicz ostro krytykuje też przewodniczącą rady dzielnicę Annę Majchrzak (PO). Zarzuca jej, że "paraliżowała pracę rady", doprowadzając do niezaopiniowania budżetu dzielnicowego na 2016 rok.
PO sobie, PiS sobie
Do zmiany warty w białołęckim zarządzie doszło w środę 10 lutego. 13 radnych zagłosowało za odwołaniem Piotr Jaworskiego (PO) z funkcji burmistrza. Nowym szefem zarządu został Jan Mackiewicz reprezentujący stowarzyszenie "Razem dla Białołęki". Wcześniej nowa koalicja odwołała również przewodniczącą Annę Majchrzak (PO) i powołała na to stanowisko Wiktora Klimiuka z Prawa i Sprawiedliwości.
Platforma Obywatelska nie uznaje obu tych decyzji. Radni tej partii nie biorą udziału w sesjach zwoływanych przez Klimiuka. Przekonują, że są niezgodne z prawem, a ich decyzje nie są wiążące.
Sprawę analizuje obecnie prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Do tej pory warszawski ratusz był jednak sceptyczny wobec zmian. - Nie uznajemy ich, ponieważ ta sesja nie odbyła się, traktujemy ją jako niezobowiązujące spotkanie grupy radnych. Przewodnicząca nie zwołała sesji, więc wybór nowych władz dzielnicy też nie jest wiążący - mówił nam Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Wojna o władzę
Konflikt polityczny na Białołęce wybuchł kilka miesięcy temu, kiedy radni z lokalnych komitetów zerwali współpracę z PO i przeszli na stronę PiS. Razem w radzie dzielnicy mają większość. Po kilku miesiącach doprowadzili do wybrania swojego przewodniczącego dzielnicy, ale zdominowana przez PO Rada Warszawy podważyła legalność tego wyboru. Jednak wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera z PiS wstrzymał wykonanie uchwały uznając wybór Klimiuka. Wtedy władze dzielnicy odpowiedziały opinią prawną podważającą kompetencje wojewody w tym zakresie. Druga strona odpowiedziała kontropinią. Zanosi się więc na to, że w najbliższych miesiącach będziemy świadkami kolejnych odsłon sporu.
Z wizytą u burmistrza Jaworskiego
kw/ran
Próba przejęcia pieczątki i gabinetu przez nowego przewodniczącego
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl