Prokuratura: kradli auta, potem włamywali się do bankomatów

Bankomat zniszczony po kradzieży (zdjęcie ilustracyjne)
Bankomat zniszczony po kradzieży (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko czterem mężczyznom podejrzanym o kradzieże z włamaniami do bankomatów na Mazowszu. Jak podaje prokuratura, podjęli oni kilkanaście prób, jednak tylko trzy razy udało im się dostać do środka maszyny i zabrać pieniądze - w sumie ponad 300 tysięcy złotych.

Śledztwo w tej sprawie toczyło się od października 2017 roku. Z jego ustaleń wynika, że włamania do bankomatów były dokonywane metodą na "wyrwę" lub "linę". Dochodziło do nich w okresie od 2016 roku do 23 października ubiegłego roku.

Najpierw auta, potem bankomat

- Modus operandi sprawców polegał na uprzedniej kradzieży w godzinach nocnych samochodów marki Audi 80 bądź Toyota Corolla, a następnie wykorzystywaniu tych pojazdów przy wielokrotnych próbach kradzieży z włamaniem do bankomatów przy użyciu metalowych lin i haków. Sprawcy działali zazwyczaj w czteroosobowej konfiguracji, obierając za cel wolnostojące bankomaty, przeważnie znajdując się w miejscach mało uczęszczanych w porach nocnych - wyjaśnia Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej.

I dodaje, że oskarżeni wybierali właśnie takie bankomaty, by łatwo można podjechać do nich autem i zamontować na nich wcześniej przygotowane liny i haki. Sprzęt niezbędny do włamań miał być kupowany przez jednego z mężczyzn na giełdzie w Słomczynie i w markecie budowlanym pod Warszawą.

- Podobnie nieprzypadkowo sprawcy dokonywali kradzieży aut konkretnych marek, gdyż posiadali wiedzę, umiejętności oraz specjalistyczny sprzęt umożliwiający kradzież właśnie takich pojazdów - zaznacza Łapczyński. Drugi z oskarżonych odpowiadał już przed sądem za przestępczość samochodową. - Był wyspecjalizowany w kradzieżach aut marek, którymi sprawcy dokonywali przestępstw - mówi rzecznik.

Uciekli policji, staranowali radiowóz

W drugiej połowie 2017 roku w Komendzie Stołecznej Policji została powołana specjalna grupa, która miała zająć się nasilającymi się przejawami przestępczości bankomatowej. W ramach działań prowadzone były między innymi obserwacje miejsc, które mogły być potencjalnym przedmiotem ataku.

Do zatrzymania podejrzanych doszło po próbie włamania z 23 października ubiegłego roku. Celem był wtedy bankomat przy centrum handlowym w Grójcu.

Jak opisuje prokuratura, nad ranem na parking przy galerii podjechało audi, zrywając przy tym łańcuchy zabezpieczające wjazd. Auto skierowało się w miejsce, gdzie znajdował się bankomat. - W tym czasie drugi z pojazdów - toyota - wjechał na teren parkingu i zaparkował w pobliżu audi. Z pojazdów wysiadło łącznie czterech mężczyzn, którymi, jak się później okazało, byli podejrzani. Jeden z nich oddalił się od reszty, by obserwować okolicę. Pozostali przystąpili do przełamywania zabezpieczeń bankomatu - relacjonuje Łapczyński.

W tym czasie na miejscu zjawiło się kilka załóg policji. Wyjazd z parkingu został zablokowany, funkcjonariusze obstawili też teren wokół centrum. Podejrzani podjęli próbę ucieczki, porzucając jedno z aut. - Próbowali z dużą prędkością wydostać się z parkingu pomimo ustawionych blokad. Policjanci, chcąc uniemożliwić ucieczkę, wykorzystali broń służbową oddając 27 strzałów w kierunku pojazdu, celem unieruchomienia go - kontynuuje rzecznik.

Mimo to, mężczyźni staranowali radiowóz i wydostali się z parkingu. Podczas pościgu został uszkodzony kolejny policyjny samochód. W pewnym momencie podejrzani opuścili toyotę i po rozdzieleniu się, uciekali pieszo.

Następnego dnia policjanci zatrzymali jednego z mężczyzn. Kolejni wpadli w ręce policji w listopadzie i grudniu 2017 roku.

Kilkadziesiąt zarzutów

W akcie oskarżenia uwzględniono kilkanaście kradzieży pojazdów i liczne próby włamań do bankomatów. Dodatkowo mężczyźni odpowiedzą też za zniszczenia spowodowane nieudanymi próbami dostania się do zawartości bankomatów, ale też, a może przede wszystkim za trzy skuteczne skoki. Podczas tych trzech udanych włamań zrabowali łącznie ponad 300 tys. zł.

- Ponadto zarzuty dotyczą czynnej napaści na funkcjonariuszy policji w trakcie akcji w Grójcu, zniszczenia mienia w postaci dwóch radiowozów policji w trakcie ucieczki poprzez najechania na nie oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli sygnałów świetlnych i dźwiękowych - dodaje Łapczyński.

Norbert W. usłyszał 34 zarzuty w recydywie. Marcinowi F. prokurator postawił 25 zarzutów. Obaj byli wcześniej karani. Kolejny zatrzymany, Dominik F. usłyszał 17 zarzutów, nie odpowiadał wcześniej przed sądem. Ostatni - Piotr S. usłyszał 31 zarzutów i jako jedyny przyznał się do winy i zdecydował dobrowolnie poddać się karze. On również był wcześniej karany.

Oskarżeni są mieszkańcami powiatu płockiego. Jak podaje prokuratura, celem ich napadów miało być kilka bankomatów w Warszawie, a także bankomaty w Sulejówku, Ząbkach, Grodzisku Mazowieckim, Józefowie, Dąbrówce, Grójcu i w Łomży w województwie podlaskim.

- Każde włamanie do bankomatu poprzedzała kilka dni wcześniej kradzież pojazdu - podkreśla rzecznik prokuratury.

NA TVNWARSZAWA.PL INFORMOWALIŚMY TEŻ O INNYCH WŁAMANIACH DO BANKOMATÓW:

Bankomaty

Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
Wyrwany bankomat na Białołęce
Wyrwany bankomat na Białołęce
Teraz oglądasz
Zniszczony bankomat
Zniszczony bankomat
Teraz oglądasz
Wysadzono bankomat pod Warszawą
Wysadzono bankomat pod Warszawą
Teraz oglądasz
Nieznani sprawcy wysadzili bankomat
Nieznani sprawcy wysadzili bankomat
Teraz oglądasz
Uszkodzony bankomat
Uszkodzony bankomat
Teraz oglądasz
Wysadzony bankomat na Gocławiu
Wysadzony bankomat na Gocławiu
Teraz oglądasz
Wysadzony bankomat na Gocławiu
Wysadzony bankomat na Gocławiu
Teraz oglądasz

Bankomaty

kk/pm/b

Czytaj także: