Pożar wybuchł około godziny 13. Straż pożarna zarządziła ewakuację całego budynku. - Strażacy odcięli prąd. Na miejsce muszą przyjechać autobusy - relacjonował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
- Ewakuowaliśmy łącznie 120 osób: 49 pacjentek, 21 noworodków i około 50 osób personelu - wylicza Piotr Rżysko z biura prasowego straży pożarnej.
Jak informuje Marcinczak, wcześniej pięcioro noworodków zostało zabranych karetkami do innych szpitali.
Paliły się kable
Decyzja o ewakuacji nie zapdła od razu. - Paliły się kable energetyczne - relacjonował Lech Marcinczak. - Strażacy nie mogli odłączyć prądu, bo niektórzy pacjenci wymagali wsparcia sprzętu medycznego - dodawał.
Strażacy przewietrzyli budynek. - O godzinie 16.30 nasze działania zakończyły się. Obiekt przekazaliśmy dyrektorowi szpitala - powiedział Rżysko.
Pożar w szpitalu przy Lindleya
Pożar w szpitalu przy Lindleya
su/roody