"Zmarł Jan Bohdan Gliński 'Gbur', 'Doktór Jan'. Podczas Powstania Warszawskiego był lekarzem w Zgrupowaniu 'Gurt'. Prowadził punkt sanitarny przy ulicy Nowogrodzkiej 34. Miał 104 lata. Cześć jego pamięci!" - przekazało Muzeum Powstania Warszawskiego.
Muzeum przypomniało na swojej stronie internetowej, że Jan Bohdan Gliński (urodzony 19 grudnia 1915 roku w Wiedniu) w latach 1934-1939 był studentem medycyny na Uniwersytecie imienia Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W sierpniu 1941 roku uzyskał dyplom lekarza.
Od 1940 do 1941 roku był pracownikiem Szpitala Powiatowego w Opatowie Kieleckim, a w latach 1942-1944 pracował jako asystent w Szpitalu Zakaźnym świętego Stanisława przy ulicy Wolskiej w Warszawie.
Wypędzony przez Niemców
We wrześniu 1939 roku Jan Bohdan Gliński jako strzelec-ochotnik 178. pułku piechoty uczestniczył w walkach Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" generała Franciszka Kleeberga. Był jeńcem Stalagu XI A Altengrabow, zwolniony w 1940 roku. W konspiracji od lutego 1942 roku był członkiem organizacji "Unia", a następnie w Armii Krajowej - IV zgrupowanie "Gurt" - 3. kompania. W sierpniu 1944 roku Gliński został wypędzony przez Niemców z Punktu Ratowniczo-Sanitarnego przy Nowogrodzkiej, który prowadził. Razem z chorymi i personelem trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie. Udało mu się z niego uciec i objąć kierownictwo szpitala powstańczego w Górcach (obszar dzielnica Warszawy).
Liczne odznaczenia
W maju 1945 roku wyjechał na Dolny Śląsk, gdzie pracował jako lekarz powiatowy w Zgorzelcu. Był pierwszym dyrektorem tamtejszego szpitala powiatowego. W 1954 roku zaczął pracę w Sanatorium Przeciwgruźliczym w Rudce (powiat Mińsk Mazowiecki), a w 1972 roku został jego dyrektorem. Jan Bohdan Gliński został odznaczony między innymi Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi. Otrzymał także między innymi Krzyż Armii Krajowej, Warszawski Krzyż Powstańczy, Medal Wojska, Medal Za Warszawę 1939-1945 oraz Medal Za Udział w Wojnie 1939.
"Celem człowieka jest pomoc potrzebującemu"
- Nie było żadnej wątpliwości - zapewniał były żołnierz AK, pytany, czy wahał się przed pójściem do Powstania Warszawskiego. - Byłem lekarzem Armii Krajowej, a żona z córeczką wyjechały do Kielc, tak że w domu byłem sam - wspominał. Dodał, że było "nie do pomyślenia", żeby żona próbowała go przekonywać do rezygnacji z udziału w Powstaniu.
Pełnił służbę w punkcie sanitarnym. - Miałem przydzieloną grupę sanitariuszek, przeszkolonych przez Armię Krajową - wspominał. - Choć były bardzo młode, to bardzo patriotyczne.
Jak mówił, jednym z najgorszych jego wspomnień jest zdarzenie z dnia, gdy Niemcy prowadzili przed czołgiem grupę Polaków. Czołg był otoczony żołnierzami, którzy w pewnym momencie zaczęli strzelać z karabinów do tych bezbronnych ludzi. Gliński dodał że Niemcy nie pozwolili zabierać rannych.
- Widok pędzonych przed niemieckim czołgiem ludzi i strzelanina Niemców to było chyba najgorsze - wyznał.
Gdyby spotkał się z młodymi ludźmi, podzieliłby się z nimi nadzieją, że "już takich wojen nie będziemy przeżywać". - Poza tym uważam, że celem człowieka jest pomoc potrzebującemu. Pomoc drugiemu człowiekowi, okazanie mu życzliwości, nieraz współczucia - to jest dla mnie najważniejsze - podsumował.
PAP/mp/pm
Źródło zdjęcia głównego: TVN24