Wyszedł z przymierzalni w nowych ubraniach i chciał bez płacenia opuścić sklep. Zatrzymał go ochroniarz, który wezwał policję. 20-latek tłumaczył, że chciał dobrze wyglądać na imprezie.
Do kradzieży doszło na godzinę przed zamknięciem galerii handlowej na Mokotowie. "Wziął kilka rzeczy do przymierzalni, między innymi drogą, oryginalną bluzę oraz komplet dresów, i poszedł do boksu. Po kilku minutach wyszedł. Odzieży nie odwiesił na przeznaczone do tego miejsce, tylko rozglądając się, próbował wyjść ze sklepu" - informuje Komenda Stołeczna Policji.
Grozi mu pięć lat
Zachowanie chłopaka zwróciło uwagę pracownika ochrony, który nie pozwolił mu wyjść z galerii. Wezwano policję. Mundurowi zatrzymali mężczyznę, odebrali ubrania warte 800 złotych i zwrócili właścicielowi sklepu. 20-latek trafił do celi.
Następnego dnia usłyszał zarzuty. Przyznał się do winy. "Tłumaczył się, że ukradł markową bluzę, ponieważ chciał dobrze wyglądać na dyskotece, a dresy potrzebne były mu na co dzień, do pracy. Z pensji nie stać go na takie ubrania." - czytamy w komunikacie KSP.
Grozi mu do 5 lat więzienia.
PRZECZYTAJ TEŻ O KRADZIEŻY U JUBILERA:
Kradzież u jubilera
Kradzież u jubilera
Kradzież u jubilera
pk/r
Źródło zdjęcia głównego: ksp