Policja: chciał zabić, bo zwrócił mu uwagę, że pije piwo

Podejrzany zaatakował nożem 70-latka
Źródło: ksp
Podejrzany miał zaatakować nożem 70-latka, po tym, jak ten zwrócił mu uwagę. Zaatakowany osobiście poszedł na komendę, by zgłosić zdarzenie. Tam zasłabł.

Policja prowadzi śledztwo wobec 41-letniego, tymczasowo aresztowanego Sebastiana B. Ma ono wyjaśnić okoliczności sytuacji, w której podejrzany miał usiłować zabić 70-letniego mieszkańca Śródmieścia.

Atak za zwrócenie uwagi

- 70-latek, zauważył mężczyznę siedzącego na ławce i pijącego piwo, gdy spacerował z psem. Zwrócił spożywającemu alkohol uwagę, że nie powinien on tego robić w miejscu publicznym - podała policja.

Z relacji policji wynika, że 41-latek zareagował na uwagę starszego od siebie mężczyzny i doszło między nimi do kłótni, w trakcie której napastnik wyjął z kieszeni ostre narzędzie i dźgnął poszkodowanego w lewy bok.

Po ataku starszy mężczyzna poszedł do swojego mieszkania. Uznał, że rana jest niewielka. Postanowił jednak osobiście zgłosić zdarzenie na policji. Chwilę po tym, jak dotarł na komendę, zasłabł.

Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie, które zabrało pokrzywdzonego do szpitala. - Mężczyzną zaopiekowali się chirurdzy. Udało się zatamować krwotok wewnętrzny, dzięki czemu 70-latek przeżył - przekazała policja.

Trzy miesiące aresztu

Jak poinformowała policja, funkcjonariusze z wydziału do zwalczania przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu ustalili, że napastnikiem mógł być Sebastian B., który niespełna miesiąc temu opuścił zakład karny po ośmiu latach kary za rozbój oraz kradzieże.

Policjanci zatrzymali 41-latka i doprowadzili do prokuratury. Tam Sebastian B. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

Śródmiejski sąd zdecydował o aresztowaniu Sebastiana B. Za próbę zabójstwa grozi nawet dożywocie.

Podejrzany o usiłowanie zabójstwa

mp/pm

Czytaj także: