Radio informuje, że ratusz nie spełnił założeń budżetowych. Zmaleć miała też liczba kupowanych biletów.
- Chytry dwa razy traci i to się sprawdziło w tym przypadku. Gdyby Warszawa miała niższe ceny biletów, więcej osób kupowałoby je i wpływy byłyby wyższe - komentuje radny Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Krajewski.
Bo kodowali na zapas?
Rzecznik ratusza broni jednak urzędu i tłumaczy, że - aby uniknąć droższych biletów - przed podwyżką warszawiacy kodowali karty miejskie na zapas. Twierdzi, że stąd właśnie mniejsza sprzedaż. - Te osoby, które zakodowały sobie 2 bilety 90-cio dniowe, przez 180 dni nie płaciły za bilety w nowej taryfie, stąd spadek – przekonuje Bartosz Milczarczyk.
Do sprawy odniósł się także Zarząd Transportu Miejskiego.
"W 2013 roku spadała liczba sprzedanych biletów. Prawda, ale… Wzrosło jednak zainteresowanie biletami długookresowymi, a na ubiegłoroczną sprzedaż biletów miało wpływ co najmniej kilka czynników" - czytamy w komunikacie ZTM.
Te czynniki to fakt, że w lipcu 2013 roku przestał obowiązywać wspólny bilet na linii wołomińskiej, mniej pasażerów korzystało też z komunikacji przez remont mostu średnicowego. Poza tym wyłączono stacje metra Świętokrzyska i Centrum na czas budowy łącznika I z II linią metra, ZTM podaje również, że wielu warszawiaków przesiadło się na system rowerów miejskich.
90-dniowy popularniejszy
Jednocześnie zarząd twierdzi, że w 2013 roku do kasy miasta wpłynęło ponad 47 mln zł netto więcej niż w 2012 roku.
"Liczna grupa pasażerów skorzystała z możliwości zakupu biletów długookresowych w grudniu 2012 roku, czyli przed wprowadzeniem w życie nowej taryfy biletowej. Sprzedaż biletów 90-dniowych wzrosła o ponad 400 proc." - czytamy w komunikacie.
ZTM podaje również, że w grudniu 2011 roku pasażerowie kupili łącznie 81 979 biletów 90-dniowych, a w grudniu 2012 roku 326 789. Wzrosło więc zainteresowanie biletami długookresowymi. "Od grudnia 2011 roku do listopada 2012 roku sprzedano 1 231 169 biletów 90-dniowych, natomiast w okresie grudzień 2012 roku – listopad 2013 roku – 1 355 801" - podaje ZTM
"Warszawa wcale nie traci"
W sierpniu zeszłego roku Hanna Gronkiewicz-Waltz skomentowała porównanie sprzedaży biletów za okres od stycznia do maja 2012 i 2013 roku. Mówiła, że spadek sprzedaży biletów nastąpił w sposób naturalny, ponieważ podwyżka cen biletów weszła w życie od 1 stycznia - W związku z tym bilety długoterminowe nie były kupowane – mówiła prezydent.
Odniosła się w ten sposób do informacji podanych przez ZTM. Wynikało z nich, że w 2012 roku sprzedano 36 674 295 biletów. Natomiast w 2013 roku, po wprowadzeniu kolejnej podwyżki sprzedaż spadła do 32 565 538 biletów, czyli o ponad 4,1 mln.
Później urzędnicy podali, że dane przekazane przez Zarząd Transportu Miejskiego były błędne. Rzecznik ratusza tłumaczył wtedy, że Warszawa wcale nie traci na podwyżce cen biletów. - Owszem, mniej ich sprzedajemy, ale wpływy do kasy miasta są większe - powiedział w lipcu ubiegłego roku Bartosz Milczarczyk.
ZOBACZ ARCHIWALNĄ WYPOWIEDŹ PREZYDENT Z 2013 ROKU:
lata/roody
Prezydent Warszawy o spadku sprzedaży biletów
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk /tvnwarszawa.pl