Platforma Obywatelska odzyskała większość w radzie dzielnicy Białołęka. Na czele zarządu dzielnicy stanie Ilona Soja-Kozłowska, obecna wiceburmistrz Bielan.
Nieoczekiwany obrót spraw na Białołęce. PO przeciągnęła na swoją stronę trzech radnych niezależnych: Marcina Adamkiewicza, Piotra Basińskiego i Filip Pelca. Jak tłumaczył ten drugi, porozumienie z PO to "sojusz z rozsądku". - Nie było lepszej alternatywy, mieszkańcy oczekują skutecznych działań. Stwierdziliśmy, że przedłużanie chaosu nie ma sensu – wyjaśnił woltę Basiński.
Walka o krzesło
Dzięki pozyskaniu "trzech szabel", PO mogła wybrać swojego burmistrza. Została nim Ilona Soja-Kozłowska, wiceburmistrz Bielan, wcześniej radna Bielan, ekonomistka po Wyższej Szkole Handlu i Prawa.
Jej zastępcami zostali Jacek Podbędniak i Marcin Adamkiewicz (radny niezależny przeciągnięty na stronę PO).
Wybory poprzedziła walka o krzesło. Przed rozpoczęciem obrad radny Wiktor Klimiuk (PiS) zajął miejsce przewodniczącej Anny Majchrzak (PO) twierdząc, że to on stoi na czele rady dzielnicy. W rezultacie Majchrzak zdecydowała o przeniesieniu sesji do innego pomieszczenia, a Klimiuk stwierdził, że w związku z brakiem kworum sesja nie odbędzie się.
Radni przenieśli się do jednego z pokojów w urzędzie dzielnicy, by po chwili dojść do wniosku, że nie nadaje się on jednak do prowadzenia sesji, po czym wrócili do sali obrad.
Odwołany po raz trzeci
Wniosek o odwołanie burmistrza Piotra Jaworskiego uzasadniał radny Klimiuk (ten sam, który wcześniej uważał się za przewodniczącego i ogłosił koniec sesji). Jaworskiemu zarzucił autorytatywny styl zarządzania dzielnicą, zbyt duże wydatki na politykę medialną, uległość wobec deweloperów i brak metra.
– Już dwa razy odwołaliśmy pana burmistrza, ale wszystko jest w zawieszeniu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Chodzi pan na demonstrację KOD, a nie akceptuje woli radnych. Człowiek, który paraliżuje pracę urzędu przez pół roku, aby tylko nie dopuścić do swojego odwołania, nie zasługuje na to, aby pełnić funkcję publiczną – krytykował ustępującego burmistrza.
Pod koniec lutego burmistrz Jaworski sam podał się dymisji, dlatego jego odwołanie było tylko formalnością. Wniosek poparło 21 z 23 radnych, dwóch wstrzymało się.
Wcześniej, nieuznawana prze PO rada dzielnicy złożona z radnych PiS i ich sojuszników, już dwa razy odwoływała burmistrza, ale najpierw prezydent stolicy uchyliła tę decyzję, a potem Rada Warszawy ostatecznie unieważniła.
bako//ec
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Bakalarski, tvnwarszawa.pl