Pierwsi do Konesera wprowadzą się architekci

"Ćwiartka" znaleziona na terenie Konesera / fot. Karol Kobos, tvnwarszawa.pl
"Ćwiartka" znaleziona na terenie Konesera / fot
Źródło: | Eurosport
Pierwszy budynek na ternie dawnej fabryki wódek Koneser zmienia się w oczach, choć na razie głównie wewnątrz. - To trudna i czasochłonna inwestycja - przyznaje Rafał Szczepański z firmy Juvenes.

Pierwsi do nowego Konesera wprowadzą się architekci pracujący dla Juvenesu. W odnowionym budynku biurowym pracować będą architekci z pracowni należącej do spółki. - Będziemy mieli widok na plac budowy i bezpośredni nadzór - cieszy się architekt Krzysztof Tyszkiewicz.

W przyszłości powstanie tu też biuro sprzedaży, które obsłuży kolejne etapy inwestycji. Na razie budynek został praktycznie wypruty - została tylko historyczna, ceglana konstrukcja, która jest pieczołowicie czyszczona. Największe zmiany zachodzą na poddaszu. Do tej pory praktycznie nie używane, zmieniło się w pełnowartościowe piętro. Konstrukcję dachu trzeba było zbudować od nowa, bo stare belki były w fatalnym stanie. Przy okazji w szczycie dachu powstał świetlik, który ciemne poddasze zmienił w przyjazne, jasne wnętrze.

Procedury wstrzymują prace

- Docierają do nas głosy, że w Koneserze nic się nie dzieje. To krzywdzące. Na zewnątrz widać może niewiele, ale rzetelna rewitalizacja tak dużego kompleksu nie może się przecież odbywać po łebkach - przekonuje Szczepański. I dodaje: - Po części winne są procedury. Co krok trafiamy na jakieś niespodzianki; odsłaniamy ślady dawnych drzwi, okien. Ponieważ chcemy to uszanować, musimy zmieniać projekt. A to z kolei oznacza, że za każdym razem musimy go od nowa uzgadniać z konserwatorem zabytków i czekać, aż decyzje się uprawomocnią - opowiada Szczepański.

Jego zdaniem, remonty zabytków toczyłyby się szybciej, gdyby istniała robocza procedura, pozwalająca na bieżąco uzgadniać takie szczegóły, bez konieczności wstrzymywania prac.

- Proszę zobaczyć - Szczepański wskazuje na ścianę, na pierwszym piętrze budynku. - W tej ścianie są dwa otwory drzwiowe. Pięć innych jest zamurowanych, każdy w innym okresie. Wcześniej to wszystko było zasłonięte.

Tę niespodziankę udało się już wkomponować w projekt. W przyszłości będzie to ściana sali konferencyjnej. Nie zostanie otynkowana - różne wątki cegieł będą obrazować historię budynku. W biurowcu znajdzie się zresztą więcej pamiątek. - Znaleźliśmy trochę monet, stare butelki po wódce, znaki akcyzowe i pieczęcie. Wszystko to wyeksponujemy w holu budynku - zapowiada Krzysztof Tyszkiewicz.

Nagroda za zaangażowanie

Juvenes nie zamierza się jednak wycofywać z planów rewitalizacji. - Ten budynek to dla nas poligon doświadczalny. Kolejne etapy na pewno będą iść szybciej. Musieliśmy się po prostu nauczyć tych budynków.

Mimo wszystkich problemów, Szczepański chwali sobie współpracę z samorządem. Szczególnie z władzami Pragi Północ, które niedawno nagrodziły go Florianem - nagrodą za wkład w promocję dzielnicy. Szczepański zaangażował się w walkę z "janosikowym". Wspólnie ze Związkiem Stowarzyszeń Praskich przekonuje, że pieniądze na rozwój biedniejszych regionów Warszawa powinna wykorzystać właśnie na Pradze, która potrzebuje inwestycji. Tym bardziej teraz, gdy wiadomo już, że obietnic związanych z Euro 2012 nie uda się zrealizować, a - poza stadionem - prawa strona Wisły na imprezie właściwie nie zyska.

Tymczasem budynek biurowy Konsera ma być gotowy w grudniu tego roku. We wrześniu zacznie się realizacja kolejnego etapu, od strony Markowskiej i Białostockiej. Cały kompleks ma być zrealizowany w ciągu pięciu lat.

Pierwsi do Konesera wprowadzą się architekci

Karol Kobos

Czytaj także: