Miał do odsiadki w więzieniu osiem miesięcy. Wpadł, bo zaparkował auto na chodniku

Auto było zaparkowane na całej szerokości chodnika
Do zdarzenia doszło w Piasecznie
Źródło: Google Maps
Policjanci z Piaseczna zauważyli samochód zaparkowany na całej szerokości chodnika, bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Kiedy pojawił się właściciel auta, szybko się okazało, że złe parkowanie to jego najmniejszy kłopot. 35-latek był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.

W ostatnich dniach policjanci piaseczyńskiego Wydziału Ruchu Drogowego interweniowali w sprawie białego renault zaparkowanego na całej szerokości chodnika, bezpośrednio przed przejściem dla pieszych.

W aucie kartka z numerem telefonu

- Policjanci w aucie ani jego pobliżu nie zastali jednak kierującego, natomiast na podszybiu znaleźli kartkę z numerem telefonu do właściciela. Kiedy mundurowym udało skontaktować z mężczyzną, ten zaledwie po chwili był już na miejscu. Stwierdził jednak, że sam tak auta nie zaparkował. Dodał również, że z całą pewnością zrobił to dla żartów jego kolega - opisała starszy aspirant Magdalena Gąsowska, rzeczniczka piaseczyńskiej policji.

Jak dodała, sprawdzenie w policyjnym systemie wykazało, że 35-latek posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a jego białe renault nie posiada aktualnego przeglądu technicznego, jak również obowiązkowego ubezpieczenia. - Na jaw wyszło również, że 35-letni właściciel auta jest poszukiwany. Sąd Rejonowy w Kielcach wydał za nim nakaz doprowadzenia do zakładu karnego celem odbycia karny ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Tym samym auto trafiło na parking depozytowy, a jego właściciel do jednostki penitencjarnej - wskazała dalej policjantka.

Jak zapewniła, funkcjonariusze zajmą się ustaleniem sprawcy wykroczenia.

Czytaj także: