Warszawa wzbogaciła się o kolejny pchli targ. Zoo Market działa w każdy weekend na Pradze.
Można go znaleźć w pobliżu stacji metra Dworzec Wileński, naprzeciw wybiegu niedźwiedzi. Zoo Market ma klimat inny, niż pchle targi na Kole i Wolumenie. Można kupić na nim nie tylko starocie i ciuchy, ale też wpaść po to, żeby przekąsić coś ciekawego, posłuchać muzyki i zrelaksować się na leżaku. W ten weekend trzecia odsłona Zoo Marketu.
Ze wsparciem ratusza
- Tworzymy bazar z kolorytem i odcieniem lifestyle'owym - zapowiada Marta Leśniewska, jedna z organizatorek, która organizowała już targi odzieżowe we Wrocławiu i Warszawie.
Kilka miesięcy temu zgłosili się do niej Marcin Brzózka, właściciel nieistniejącego już, legendarnego praskiego lokalu Saturator, i Agnieszka Kowalska, była dziennikarka "Gazety Stołecznej" i Witek Grzybowski, właściciel klubu Hydrozagadka. Zaproponowali stworzenie pchlego targu.
- Dlaczego na Pradze? Bo wszyscy na niej mieszkamy i tu działamy – tłumaczy Kowalska. - Pierwotnie myśleliśmy, żeby zrobić targ na terenie Bazaru Różyckiego, ale okazało się to nierealne. Władze miasta zasugerowały poszukanie innej lokacji. Wybraliśmy miejsce i wydzierżawiliśmy je od dzielnicy. Pomysł wsparł wiceprezydent Michał Olszewski - dodaje.
Unikaty, rowery i bibeloty
Na Zoo Markercie można kupić wintage’owe starocie, np. kolekcjonerskie ciuchy wyprodukowane od lat 40. do 90. - To ubrania, które przeżyły wiele dekad, są unikatowe we wzornictwie i oczywiście jakości - zachęca Leśniewska.
Poza tym tradycyjnie: szkło, porcelana, bibeloty, płyty, rowery, książki. Na bazarze wystawiają się jak na razie dwa antykwariaty. Do tego jest propozycja gastronomiczna, zarówno tradycyjna, czyli pierogi z ekologicznego gospodarstwa Farma Zacisze, jak i współczesna, z Food Trucków.
Zoo Market działa każdy w weekend od godz. 11 do 17, przy al. Solidarności 55.
alex/gp
Źródło zdjęcia głównego: Aga Bilska