Od początku tego roku z terenu Mińska Mazowieckiego napływały do komendy zgłoszenia dotyczące włamań do domków letniskowych i pomieszczeń gospodarczych znajdujących się na terenie ogrodów działkowych. Łupem sprawców padało wyposażenie, elektronarzędzia, metalowe klucze a nawet sztućce, garnki czy też narzędzia ogrodnicze. Sprawcy nie dość, że kradli, to jeszcze niszczyli, bo odcinali kable i wtyczki od urządzeń elektrycznych, a nawet wyrywali przewody ze ścian.
Dwa łomy w torbie
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się kryminalni, policjanci z prewencji i dochodzeniówki. Organizowano też działania polegające na zwiększeniu patroli w rejonach ogrodów działkowych. Policjanci sprawdzali między innymi powiatowe skupy złomu i targowiska, gdzie mogły trafiać kradzione elementy metalowe bądź skradzione przedmioty.
Przełom w sprawie włamań nastąpił kilka dni temu. Po północy wywiadowcy, którzy obserwowali jeden z ogrodów, zauważyli mężczyznę niosącego podejrzany pakunek. Kiedy podjechali bliżej, zobaczyli, że z podręcznej torby wystają dwa metalowe łomy.
Wywiadowcy wylegitymowali mężczyznę. Był nim 34-letni Marek W. mieszkający czasowo w Mińsku Mazowieckim, lecz pochodzący z województwa podkarpackiego. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a metalowe łomy zabezpieczono do sprawy włamań.
Zgromadzone przez policjantów materiały oraz odnalezione przedmioty pochodzące z kradzieży wstępnie potwierdzały, że Marek W. mógł być sprawcą włamań do ogrodów działkowych.
Policyjny dozór i zarzuty
Mężczyźnie przedstawiono już zarzuty popełnienia kradzieży z włamaniem do domków letniskowych. Z policyjnych materiałów wynika, że mężczyzna mógł włamać się do różnych pomieszczeń na kilkunastu działkach. Za popełnione przestępstwa, popełnione w warunkach recydywy, kodeks karny przewiduje karę do 15 lat pozbawienia wolności. Marka W. objęto policyjnym dozorem.
KSP/ec